Środowa blokada w centrum Poznania – łączenie protestów przyniosło odwrotny skutek?

Choć wczorajsza manifestacja w centrum miasta i blokada ulic miała być połączonym protestem Strajku Kobiet sprzeciwiającemu się zakazowi aborcji i Extinction Rebellion walczącym o działania władz wobec zmian klimatycznych, to w praktyce głównym tematem stała się ta druga kwestia.

Nie po raz pierwszy obie grupy miały łączyć siły. Tym razem jednak uczestników było bardzo mało – nieporównywalnie do innych manifestacji Strajku Kobiet. Większość uczestników stanowiły jednak sooby związane z organizacją walczącą o działania mające na celu zmniejszenie negatywnych skutków zmian klimatycznych i zapobieganie kolejnym degradacjom środowiska.

Aktywiści przemarsz rozpoczęli w centrum miasta, przechodząc przez ulicę św. Marcin. Dotarli do ronda Kaponiera i zablokowali jeden z pasów ruchu tuż przy poznańskim Bałtyku.

Grupa była niewielka, podobnie jak utrudnienia w ruchu. Część osób wskazuje, że połączenie manifestacji i łączenie protestów nie jest dobrym pomysłem, ponieważ zatraca się cel jednych i drugich. W ten sposób nie otrzymuje się należnej uwagi dla poszczególnych interesów społecznych.

Inni podkreślają, że na słabą frekwencję wpływ miały także warunki atmosferyczne i silny mróz, jaki nadal występuje w Poznaniu.

Manifestacja była zabezpieczana przez Policję.