Niepełnosprawny zakrztusił się jedzeniem i zemdlał. Uratowali go patrolujący okolicę policjanci

W odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i z odpowiednią wiedzą – policjanci z Święciechowy uratowali życie 68-letniego niepełnosprawnego mężczyzny, który zakrztusił się na tyle poważnie, że doszło do utraty przytomności i zsinienia ciała.

Do zdarzenia doszło około godziny 12:30 w czwartek, 21 stycznia. Jadąc jedną z ulic Święciechowy sierż. szt. Michał Zblewski i sierż. szt. Mariusz Wróblewski zauważyli biegnącą chodnikiem kobietę, która przeraźliwie krzyczała.

Policjanci zatrzymali się, by dowiedzieć się, co się stało. Okazało się, że jej niepełnosprawny brat, który porusza się na wózku inwalidzkim zakrztusił się jedzeniem. Z uwagi na niepełnosprawność, nie był w stanie wstać i się wyprostować, by siostra mogła mu pomóc.

Funkcjonariusze natychmiast skontaktowali się z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, wzywając karetkę pogotowia, a sami udali się na miejsce.

Po wbiegnięciu do mieszkania zauważyli nieprzytomnego 68-latka  siedzącego przy stole na wózku inwalidzkim. Był siny na całym ciele.

Policjanci oczyścili jamę ustną z resztek jedzenia i zastosowali chwyt Heimlicha, a następnie położyli mężczyznę w pozycji bocznej ustalonej. Poklepując między łopatkami doprowadzili do wydostania się jedzenia z przewodu pokarmowego, co pozwoliło na oddychanie mężczyzny.

Po chwili 68-latek odzyskał przytomność i zaczął głębiej oddychać. Policjanci zauważyli także, że wraca naturalne zabarwienie skóry na jego ciele.

Do czasu przyjazdu karetki pogotowia, policjanci sprawdzali funkcje życiowe i kontakt z poszkodowanym mężczyzną. Po przyjeździe i przebadaniu mężczyzny, ratownicy podjęli decyzje o pozostawieniu mężczyzny w domu, pod opieką siostry.

Reakcja policjantów, którzy znaleźli się w odpowiednim miejscu i czasie, prawdopodobnie uratowała życie mężczyzny.