Jak to wszystko zobaczyłem, to oparłem się o słup i zacząłem płakać. No nic nie mogłem. Dla mnie to było barbarzyństwo. Na ziemi leżały tysiące pszczół. Jedne zamarznięte, inne jeszcze próbowały się ruszyć. A ja byłem bezsilny. Oparłem się o płot i zaczęło mnie boleć serce
O sprawie poinformowano policję, która prowadzi postępowanie w sprawie zniszczenia mienia. Policjanci pojawili się na miejscu 2 stycznia, a dwa dni później pan Kazimierz złożył wyjaśnienia.
Straty oszacowano na blisko 5 tys. zł. Za namową oburzonych tym aktem wandalizmu internautów rodzina zaczęła zbiórkę pieniędzy na odbudowę pasieki. Udało się zebrać już blisko 30 tys.
„Okazuje się, że pomogą Państwo nie tylko w odbudowaniu zniszczonej pasieki, ale i przyczynią się do powstania kilku nowych pszczelich rodzin. Oprócz tego powstaną ule edukacyjne, które będą wykorzystywane do prezentacji w przedszkolach i szkołach, w celu budowania świadomości wśród najmłodszych”, napisano na stronie zbiórki.
Komentarze