Zaparkował w… zatoce na przystanku autobusowym. Nieodpowiedzialny kierowca w centrum miasta

Pozostawianie przez kierowców samochodów zaparkowanych w nieprawidłowy sposób i poza wyznaczonymi miejscami jest niestety codziennością w Poznaniu, jednak czasem zdarza się, że trudno znaleźć wytłumaczenie dla zachowania kierującego. W poniedziałkowy poranek jeden z kierowców postanowił zaparkować… w zatoce na przystanku autobusowym przy ul. Garbary. Konieczne było  odholowanie pojazdu na parking strzeżony.

Teren zielony, chodnik, plac, miejsce na dostawy czy brama wjazdowa – zwykle, gdy mowa o nieprawidłowym parkowaniu, dotyczy to tego typu miejsc. Do nietypowej sytuacji doszło jednak dziś rano w centrum Poznania.

Około godziny 9:30 dyżurny Nadzoru Ruchu MPK zgłosił do Straży Miejskiej konieczność usunięcia samochodu osobowego, zaparkowanego na przystanku autobusowym przy ul. Garbary.

Zaparkowany pojazd skutecznie zablokował zatokę autobusową, przez co kierujący chcąc zabrać lub wypuścić pasażerów musieli zatrzymywać się na jezdni. Powodowało to zagrożenie zarówno dla pasażerów, jak i dla pozostałych kierowców, rowerzystów i pieszych na tej ulicy. Dochodziło do blokowania ruchu, a część kierujących omijała autobusy w nieprawidłowy sposób, przekraczając podwójną linię ciągłą na jezdni. Sytuacja trwała przez dłuższy czas.

Na miejsce skierowano strażników z Referatu Stare Miasto. Niewątpliwie była to sytuacja będąca podstawą do odholowania pojazdu na parking strzeżony na koszt właściciela.

Takie zachowanie będzie dużo kosztowało – poza mandatem karnym, trzeba będzie opłacić także koszty holowania oraz pobytu na parkingu strzeżonym. To koszt co najmniej 640 złotych, a jeśli samochód będzie na parkingu kilka dni, koszt będzie rósł wraz z każdą kolejną dobą.