Do zdarzenia doszło 11 sierpnia 2020 roku, nad Jeziorem Rusałka. Poszkodowany 24-latek zgłosił sprawę policji dwa dni później. Jak relacjonował, przebywał nad jeziorem, gdy nagle został zaatakowany przez dwóch nieznanych mu mężczyzn. Z ich słów jasno wynikało, że powodem ataku jest wygląd 24-latka, a także homofobiczne poglądy sprawców.
Poszkodowany zeznał, że został pobity i okradziony.
Policja natychmiast rozpoczęła śledztwo mające na celu ustalenie sprawców ataku. Niestety, zebrane informacje dotyczące zdarzenia miały charakter szczątkowy,co nie ułatwiało sprawy. Do sprawy włączono policjantów operacyjnych z Jeżyc, którzy ostatecznie wytypowali pierwszego sprawcę.
Gdy potwierdzono przypuszczenia, 8 października został on zatrzymany w rejonie Garbar.
W trakcie śledztwa ustalono, że jeden z mężczyzn zaatakował pokrzywdzonego, a następnie obydwoje zabrali mu rzeczy osobiste. Zatrzymany 33-latek był już wcześniej znany policji i karany za podobne przestępstwa. W tej sprawie usłyszał zarzut kradzieży i uszkodzenia ciała.
Jednocześnie trwały poszukiwania drugiego z mężczyzn. Ostatecznie udało się ustalić miejsce, w którym mógł przebywać, dlatego rozpoczęto obserwację. Pod koniec października (29.10), policjanci zauważyli podejrzanego w rejonie Górnej Wildy. Mężczyzna został zatrzymany.
34-latek usłyszał zarzut kradzieży telefonu komórkowego, a w związku z tym, że był poszukiwany do odbycia kary, za wcześniejsze przestępstwa został doprowadzony przez policjantów do Aresztu Śledczego.
Obaj odpowiedzą za zarzucane im czyny przed sądem. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.