Co z etyką i wspólnotą Kościoła? Sprawa roszczeń parafii wobec MTP w czasie pandemii budzi dużo kontrowersji

Dwie poznańskie parafie domagają się zwrotu części nieruchomości ze strony Międzynarodowych Targów Poznańskich. Sprawa budzi ogromne emocji i pytania nie tyle o zasadność, ale o etyczną odsłonę żądań akurat w czasie, gdy branża targowa, w tym same MTP, znajdują się w bardzo trudnej sytuacji finansowej ze względu na pandemię koronawirusa.

Podczas środowej wideokonferencji Jacka Jaśkowiaka, prezydent przekazał, że sytuacja Międzynarodowych Targów Poznańskich jest trudna. Branża targowa była jedną z pierwszych, które dotknęły obostrzenia związane z pandemią koronawirusa na świecie. MTP już na początku marca odwoływały imprezy i wydarzenia zaplanowane na ten rok. Sytuacja w ostatnich miesiącach nie uległa zbytniej poprawie, a odkąd Poznań znalazł się w czerwonej strefie, jest znów bardzo trudna.

Tymczasem, podczas wideokonferencji prezydent Poznania przekazał, że pojawił się kolejny problem dla Targów Poznańskich. Okazało się, że dwie poznańskie parafie domagają się zwrotu części nieruchomości od MTP.

Jak precyzuje Miasto, to tereny u zbiegu ul. Bukowskiej, Grunwaldzkiej i Święcickiego, a roszczenia restytucyjne złożyły parafie: pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy św. Marii Magdaleny i św. Stanisława Biskupa oraz parafia pw. Św. Marcina.

Postępowania toczą się przed Starostą Poznańskim, a Grupa MTP „poweźmie wszelkie kroki prawne celem potwierdzenia przysługującego jej prawa własności”. Obecnie trwają analizy prawne dotyczące zasadności roszczeń.

Jacek Jaśkowiak nie krył swojego oburzenia sytuacją. Jak wskazał, zasadność roszczeń lub jej brak jest analizowana, ale fakt ubiegania się przez Kościół nieruchomości w czasie, gdy branża targowa i sama spółka są w trudnej sytuacji finansowej jest oburzający. Jak podkreślił, w Poznaniu wiele firm i osób związanych jest zawodowo z istnieniem Targów. To nie tylko bezpośredni pracownicy Grupy, ale także podwykonawcy, osoby prywatne, firmy zabudowujące, wykonujące stoiska, projektanci, pracownicy zewnętrzni – łącznie bardzo dużo mieszkańców Poznania i okolic, dla których ostatnie miesiące są wyjątkowo trudne. Każda z nich liczy na szybkie rozwiązanie problemów związanych z koronawirusem, a nagle pojawił się kolejny problem, który będzie dużo kosztować MTP.

Podobne zdanie ma wielu mieszkańców. Wskazują, że to kolejny raz, gdy Kościół upomina się o miejskie tereny, które do tej pory służyły mieszkańcom, w tym m.in. szkoły czy tereny pod torowiska. Zdaniem niektórych komentatorów, Kościół zapomina, że jest Wspólnotą, a wielu mieszkańców, których dotyczą roszczenia do niej należy. Wskazują na sytuację z placówkami oświatowymi czy teraz MTP, gdzie dla wielu w krytycznej sytuacji może oznaczać to brak zatrudnienia. Podkreślają, że parafie powinny uwzględniać to, że tereny służą mieszkańcom, także tym wierzącym.

Niektórzy nazywają działania parafii “nieetycznymi” i “odrażającymi”, nakierowanymi jedynie na zysk, a nie pomoc bliźniemu. Podkreślają, że jeśli roszczenia są zasadne, to nie powinny być podnoszone teraz, gdy dodatkowe koszty związane z postępowaniem, a w dalszej perspektywie może nawet i wypłatą odszkodowań, mogą oznaczać upadek spółki.

Sprawa pogarsza i tak już nadszarpnięty wizerunek Kościoła Katolickiego i sprawia, że coraz więcej osób się od niego odwraca. Obecna sytuacja branży targowej w połączeniu z roszczeniami Kościoła, a także brakiem pomocy ze strony rządu, może doprowadzić do utraty miejsc pracy przez setki pracowników w regionie.

Miasto liczy, że możliwe będzie szybkie i jak najmniej kosztowne rozwiązanie sprawy. Niesmak związany z wystąpieniem z roszczeniami akurat teraz pozostanie jednak na wiele lat.