Poznańska Blokada Techno i Strajk Generalny – kolejne protesty w Poznaniu

W całej Polsce trwa dziś strajk kobiet, polegający na odstąpieniu od pracy przez kobiety w tym dniu. Oprócz tego, zapowiadane są kolejne protesty i blokady – nie inaczej będzie również w Poznaniu, gdzie planowana jest Techno Blokada oraz Strajk Generalny w centrum miasta.

Protesty związane są z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym zakazu aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Trybuał uznał przerwanie ciąży w takiej sytuacji za niezgodne z Konstytucją.

Dziś w całej Polsce odbywa się Strajk Kobiet, polegający na odstąpieniu przez kobiety od wykonywania pracy – poprzez np. zgłoszenie urlopu na żądanie, opieki nad dzieckiem czy zwolnienie lekarskie. Wiele instytucji, urzędów i uczelni przyłączyło się do akcji. Poparł ją m.in. prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak wypowiadając się w kontekście pracownic miejskich urzędów i jednostek chcących protestować, a także część poznańskich uczelni, które poinformowały, że nie będą wyciągać konsekwencji wobec studentek, które nie będą dziś uczestniczyć w wykładach i zajęciach oraz wobec kadry naukowej, która dołączy do strajku – poproszono jedynie o wcześniejsze poinformowanie grup. Do strajku przyłączyły się również instytucje kultury w Poznaniu.

Nie jest to jednak jedyna forma protestu kobiet. O godzinie 16:00 rozpocznie się Poznańska Blokada Techno, czyli blokowanie ulicy na skrzyżowaniu ul. św. Marcin i Ratajczaka. Przez kilka godzin uczestnicy będą się tam bawić w rytmie muzyki, blokując ulicę.

O godzinie 19:00 uczestnicy ponownie spotkają się na Placu Wolności, by wspólnie zaprotestować przeciw zmianom w prawie aborcyjnym. Organizatorzy proszą, by nie protestować już przy kościołach – jak mówią, po wystąpieniu prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który wezwał do “obrony kościołów”, nie chcą narażać uczestników na możliwe akty agresji ani prowokować niebezpiecznych zachowań z obu stron. Jednocześnie wskazują, że w ten sposób chcą przypomnieć politykom, że sytuacja to przede wszystkim ich wina, a nie kościoła.