Anarchiści przejeli budynek dawnego szpitala na ul. Szkolnej. Do akcji wkroczyła policja

W sobotę feministyczne środowisko anarchistyczne opanowało opuszczony budynek szpitala na ul. Szkolnej. Rozwieszono banery, odczytano manifest oraz odpalono race. Pod koniec manifestacji pojawiła się policja. 

Na początku tylko przyglądała sie zgromadzeniu, ale gdy jeden z uczestników zaczął roznosić ulotki i jedną z nich wsunął za wycieraczkę radiowozu z zaparkowanego obok samochodu policyjnego wyskoczyło trzech policjantów i siłą zaciągnęli go do pojazdu. Tłum aktywistek ruszył w obronie młodego człowieka . Po paru minutach i spisaniu danych osobowych policja wypuściła go z pojazdu.

W czwartek (22.10.2020) trybunał konstytucyjny przegłosował i przyjął wniosek o uznanie tzw. przesłanki embriopatologicznej za niezgodną z konstytucją. W efekcie niezgodne z prawem stanie się usuwanie ciąży w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby, zagrażającej jego życiu.

Wprowadzone przez trybunał zmiany oznaczają w praktyce koniec legalnej aborcji w Polsce (w 2019 roku spośród 1100 legalnych aborcji aż 1074 to aborcje z powodu wad płodu).Oznaczają też one utrudniony dostęp do badań prenatalnych. Co istotne, w efekcie decyzja ta wiąże ręce nie tylko osobom z doświadczeniem życia jako kobiety, którym odbiera się prawo do samostanowienia, ale także uniemożliwia ona lekarkom i lekarzom rzetelnego wykonywania swojego zawodu. Już teraz 600 z nich podpisało się pod listem skierowanym do trybunału konstytucyjnego przeciwko zaostrzeniu tych przepisów. Aborcja jest bowiem nie tylko elementem życia osób z doświadczeniem życia jako kobiety, jest ona także jedną z procedur wykonywanych każdego dnia przez setki tysięcy pracownic i pracowników medycznych. Podczas gdy od lat aborcja jest zabiegiem bezpiecznym, możliwym do przeprowadzenia w domu (w przypadku aborcji farmakologicznej), to jej demonizacja, przez lata prowadzona przez środowiska skrajnie prawicowe i katolickie, ma na celu zbudowanie wokół niej atmosfery traumy i strachu. 

Chcemy, aby usuwanie ciąży było uznawane za jedną z normalnych procedur medycznych, które są świadczone osobom z doświadczeniem życia jako kobiety, tak samo, jak chcemy dostępu do edukacji seksualnej i antykoncepcji. A jeśli zdecydujemy się urodzić i wychować dziecko, chcemy opieki medycznej, która zagwarantuje nam rodzenie w godności, z całym pakietem badań, cesarskim cięciem i znieczuleniem, jeśli będziemy tego chciały. W ciążę mogą zajść zarówno cis-kobiety, jak i transmężczyźni, osoby niebinarne i interpłciowe — czyli wszystkie osoby z macicami. Co za tym idzie — ich również dotyka problem aborcji. Panhisterektomia (operacja usunięcia macicy z przydatkami) uznawana jest za okaleczenie zdrowej i zdolnej do reprodukcji kobiety, co sprowadza nas do roli inkubatorów, lekceważąc nasz dobrobyt psychiczny i dysforię płciową.

piszą w oświadczeniu feministki

Dlatego trzeba mówić głośno i wyraźnie — sprawa aborcji to nie tylko sprawa kobiet, ale wszystkich osób z macicami.

Dzisiaj zdecydowałyśmy się na zajęcie opuszczonego budynku znajdującego się przy płycie Starego Miasta w Poznaniu. Przez lata mieścił się tu szpital, dlatego zajęty budynek symbolicznie ogłaszamy Kliniką Aborcyjną. Zakaz aborcji uderzy najbardziej w kobiety, które nie będzie stać na wyjazd i zabieg w zagranicznych klinikach. To one najdotkliwiej go odczują. Zmuszone do rodzenia dzieci z ciężkimi wadami, znajdą się w jeszcze gorszej sytuacji ekonomicznej, ponieważ nasze państwo w żaden sposób nie wspiera osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin.

Żądamy dostępu do legalnej aborcji, zawsze wtedy, gdy stwierdzimy, że jest nam ona potrzebna. 

A jeśli Wy nam go nie dacie, zapewnimy go sobie same.