Wyrzucił śmieci wzdłuż drogi. Zapomniał, że w środku są jego dokumenty

Dzikie wysypisko odpadów i śmieci porozrzucane po okolicy nie świadczą dobrze o mieszkańcach. Choć zdarza się, że to nie oni odpowiedzialni są za bałagan, to właśnie oni najbardziej odczuwają tego skutki – rejon ich domów jest zanieczyszczony, a opinia publiczna uznaje ich za sprawców zaśmiecania. Coraz więcej poznaniaków reaguje jednak na dzikie wysypiska i zawiadamia odpowiednie służby, które ustalają sprawców. Często także strażnicy miejscy sami podejmują interwencję podczas patrolowania miasta.

W ostatnim czasie strażnik rejonowy z Referatu Poznań Nowe MIasto podczas patrolu w okolicy zauważył śmierci rozrzucone na poboczu jednej z ulic. Podobnie jak w innych tego typu sytuacjach, poszukiwania sprawcy rozpoczął od przejrzenia odpadów.

Wśród śmieci zauważył m.in. kawałek pisma urzędowego, w którym znajdowały się numery rejestracyjne pojazdu, na podstawie którego udało mu się ustalić osobę odpowiedzialną za zaśmiecenie.

Właściciel pojazdu został wezwany do siedziby straży miejskiej, gdzie przedstawiono mu dowody, w tym znalezione dokumenty. Mężczyzna przyznał, że to on wyrzucił śmieci na pobocze.

Sprawca został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych, a także zobowiązany do uprzątnięcia wysypiska zgodnie z zasadami segregacji odpadów.

Jak informuje Straż Miejska, tylko w tym roku ujawniono i doprowadzono do usunięcia 311 nielegalnych wysypisk odpadów. W 46 przypadkach sprzątaniem zajęli się sprawcy. W pozostałych przypadkach niestety koszty uprzątnięcia bałaganu przechodzą na miasto lub podmiot zarządzający zanieczyszczonym terenem.

Zaśmiecanie terenu jest wykroczeniem podlegającym karze na podstawie kodeksu wykroczeń. Negatywnie wpływa na środowisko naturalne, a także na estetykę okolicy.