Kolejne wraki zniknęły z poznańskiej Wildy

Strażnicy rejonowi z poznańskiej Wildy doprowadzili do usunięcia z ulic dzielnicy kolejnych wraków. Wczoraj odholowano osiem nieużywanych pojazdów, które blokowały miejsca parkingowe i szpeciły okolicę.

Wraki są nadal jednym z głównych problemów wielu miast, miasteczek i wsi. Porzucone, często zdezelowane pojazdy nie tylko obniżają poziom estetyki w okolicy, ale często blokują także przejścia czy miejsca parkingowe.

Choć wielu mieszkańców także Poznania domaga się częstszych interwencji w tym zakresie, to strażnicy przypominają, że usunięcie wraku jest długim procesem. Wszystko zaczyna się od oceny stanu pojazdu pod kątem zakwalifikowania go jako wrak. Ustawodawca nie jest w tym temacie precyzyjny, dlatego strażnicy najczęściej kierują się wyglądem zewnętrznym pojazdu i okresem zajmowania danego miejsca przez samochód.

Po kwalifikacji, rozpoczyna się proces ustalania właściciela pojazdu. Czasem pomocni okazują się okoliczni mieszkańcy, ale zwykle wykorzystuje się dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.

Gdy jest on ustalony, zostaje zobowiązany do usunięcia samochodu poprzez przekazanie go do stacji demontażu pojazdów.

Zdarza się jednak, że informacje w systemie nie są aktualne i nie jest możliwe ustalenie obecnego właściciela pojazdu. W takiej sytuacji, na pisemny wniosek zarządcy drogi, straż miejska zleca odholowanie pojazdu na parking strzeżony.

Cała procedura czasem trwa bardzo długo, jednak mimo to, od początku roku do końca lipca, poznańscy strażnicy miejscy doprowadzili do usunięcia 575 wraków z poznańskich ulic. W 410 przypadkach demontażu dokonali właściciele, w 165 pojazdy trafiły na parking strzeżony.

Tylko wczoraj na poznańskiej Wildzie odholowano osiem pojazdów. Dzięki temu udało się zwolnić miejsca postojowe na ul. Roboczej, św. Czesława, Niedziałkowskiego, Wierzbięcice i Przemysłowej.