Owady są wszędzie
Pani Agnieszka zamiata martwe owady z przydomowych schodów trzy, a nawet cztery razy dziennie. Inaczej musiałaby deptać po setkach, a może tysiącach nieżywych much.
Owady mimo siatek zainstalowanych w oknach i innych zabezpieczeń bez trudu przedostają się też do samego domu. – Są wszędzie, nawet w meblach. W kuchni nie da się normalnie przygotować posiłku, non stop trzeba myć wszystkie powierzchnie, żeby cokolwiek zrobić – oburza się Agnieszka Kosicka i dodaje: To sprawia, że cały czas się gania za muchami, żeby móc jakoś funkcjonować, chociaż nie wiem, czy w takich warunkach powinno się funkcjonować.
Z plagą much walczy także Magdalena Jóścik. – Na lepie zawieszonym kilka godzin temu już nie ma miejsca. One są tak małe, że przedostają się przez moskitiery. Są w pokoju, gdzie śpimy, muchy mam nawet w lodówce.
Pani Magdalena wychowuje trójkę dzieci.
Skąd muchy?
Agnieszka Kosicka nie ma wątpliwości, że muchy biorą się z ferm.
Tuż obok domu pani Agnieszki znajduje się jedna z wielu w tej okolicy ferm norek. Trzymane są tu dziesiątki tysięcy tych zwierząt. O tym, że właśnie z tego miejsca pochodzą muchy atakujące okoliczne domostwa przekonana jest również sołtyska Pakszynka.
Okazuje się, że plaga much podzieliła wioskę. Cześć mieszkańców zupełnie inaczej widzi ten problem. – Mieszkam na wsi. Muchy zawsze były, są i będą. Tamta pani rzeczywiście ma muchy, ale skąd? Napisane jest, czyje są te muchy? – mówi jedna ze starszych mieszkanek.
– Niektórzy ludzie nie chcą się wypowiadać, bo są związani z fermami. Dla niektórych to źródło pracy. Niektórzy nie chcą mieć też konfliktów, bo mieszkają tutaj teściowie właściciela fermy. Nikt nie chce się skłócić – wskazuje pani Agnieszka.
Jakie działania zapobiegające mnożeniu się much są prowadzone na fermie norek – o to chcieliśmy zapytać jej właściciela. Mężczyzna nie zgodził się na rozmowę, stwierdził jedynie, że much nie ma. – Były kontrole. Dzisiaj też była kontrola – oświadczył.
Kontrole, o których mówił właściciel fermy, przeprowadzali między innymi inspektorzy z sanepidu. O wyniki zapytaliśmy dyrektorkę oddziału w Gnieźnie.
Muchy trumienne
Zdjęcia much wykonane w domu pani Agnieszki dziennikarze pokazali naukowczyni, która zajmuje się badaniem owadów. Jej zdaniem ten rodzaj much może być niebezpieczny dla zdrowia człowieka.
Jednak na podstawie samych zdjęć i filmów entomolog nie jest w stanie zidentyfikować źródła plagi much. Do tego potrzebna jest ekspertyza, której wykonanie mogłyby zlecić na przykład władze gminy. Gminy, która czerpie też zyski z tego, że fermy działają na jej terenie.
– To jest dział produkcji specjalnej i to są środki przekazywane m.in. do budżetu gminy – precyzuje Tadeusz Szymanek, burmistrz miasta i gminy Czerniejewo.
Burmistrz deklaruje, że zajmie się sprawą. – Zastanawiamy się nad tym, jakie dalsze kroki podjąć – mówi Szymanek.
Mieszkańcy oczekują szybkiej reakcji. – Wszyscy mamy zszarpane nerwy przez tę sytuację, to jest przerażające i obrzydliwe. Po prostu człowiek nie daje sobie z nimi rady, takie jest ich natężenie. Jak ja mam tutaj mieszkać? – pyta pani Agnieszka. – Żyjemy w XXI wieku, a żyjemy gorzej niż kiedyś – dodaje Magdalena Jóścik. – Nie wyprowadzę się stąd, jak może chcieliby właściciele. Będę walczyć ile będę miała sił – kwituje Kosicka.