Ponad rok temu Hubert trafił do szpitala z bólami kręgosłupa. Badania pokazały, że w rdzeniu kręgowym ukrywa się guz. Lekarze natychmiast zdecydowali się przeprowadzić operację usunięcia „nieproszonego gościa”. Badania histopatologiczne wyciętego guza wykazały, że był niezłośliwy, co było ulgą dla Huberta i jego rodziców.
Niestety, w lutym 2020 roku stan zdrowia nastolatka mocno się pogorszył. Ponowna diagnoza po raz kolejny zmieniła świat bliskich nastolatka – Gwiaździak Włosowatokomórkowy, III stopień złośliwości. Przeciwnik najgorszy z możliwych. Okazało się, że ubiegłoroczna diagnoza była błędna, co oznacza, że nwootwór złośliwy rozwijał się w czasie, gdy Hubert i jego bliscy myśleli, że najgorsze mają za sobą.
Chłopak rozpoczął chemioterapię, a jego codziennością stał się nieustanny ból. Stan Huberta poprawił się dopiero po radioterapii, jednak ekarze już wtedy wiedzieli, że nie zdołają naprawić tego, co w organizmie chłopca zniszczył guz. Dali mu chemię podtrzymującą, która znów pogorszyła jego stan.
Rodzice nie dali jednak za wygraną i szukali pomocy dla syna u światowych specjalistów. Wszyscy jednak wskazywali na to samo – najpierw trzeba radykalnie usunąć guza, a potem po badaniach molekularnych dobrać specjalne leczenie. Niestety, znalezienie neurochirurga, który podejmie się tak ekstremalnie trudnej sytuacji , było niezwykle trudne. Ostatecznie udało się znaleźć profesora, który podejmie się leczenia.
By było to możliwe Hubert musi jednak jak najszybciej pojawić się u niego – w USA. Czas jeszcze nigdy tak szybko nie płynął – nastolatek musi znaleźć się w klinice niemal na „już”.
Koszty takiego przedsięwzięcia to kilkaset tysięcy złotych. W internetowej zbiórce na portalu siepomaga udało się zebrać zakładaną minimalną kwotę 400 tysięcy złotych. Pieniądze są jednak nadal zbierane, ponieważ już teraz wiadomo, że chłopak będzie wymagał dalszego, także kosztownego leczenia.
Zbiórka odbywa się online, a liczy się każda wpłata, która pozwoli na uratowanie życia chłopca.