COVID-19 – szanse i wyzwania dla polskiej branży alkoholowej

Pandemia koronawirusa wstrząsnęła światową i polską gospodarką. Konsekwencje obecnej sytuacji nie ominęły również branży alkoholowej – w wyniku ograniczeń wprowadzonych przez rząd w ostatnich tygodniach nie była możliwa sprzedaż w pubach i restauracjach, a ponadto zakazano organizacji wydarzeń publicznych, w tym koncertów czy festiwali piwnych. Z drugiej strony konsumpcja alkoholu w polskich domach wzrasta w czasie izolacji, a obecna sytuacja może być również bodźcem do wprowadzenia bardzo ważnych dla producentów zmian legislacyjnych, które na stałe mogą zmienić strukturę sprzedaży alkoholu w kraju.

Pomimo stopniowego znoszenia ograniczeń przez rząd w ostatnich tygodniach, wielu ekspertów jest zdania, że to dopiero początek walki z koronawirusem. Bardzo prawdopodobny jest scenariusz, w którym w najbliższych miesiącach lub nawet latach czeka nas regularne wprowadzanie i wycofywanie ograniczeń. Prawdziwym wyzwaniem dla branży będzie umożliwienie konsumentom zakupu i cieszenia się ulubionymi trunkami w warunkach kwarantanny, czyli bez wychodzenia z domu. Dynamiczny rozwój segmentu e-commerce w innych krajach wskazuje na ogromny potencjał tego kanału dystrybucji. Na drodze polskich producentów wciąż jednak stoją przestarzałe przepisy, które w praktyce uniemożliwiają sprzedaż alkoholu przez Internet.

Sprzedaż alkoholu przez Internet wzrasta na świecie

Koronawirus rzeczywiście zdaje się mieć pozytywny wpływ na segment e-commerce branży alkoholowej na świecie. Według danych Nielsen wskaźniki wzrostu sprzedaży alkoholu w Internecie wyprzedzają wzrost sprzedaży w sklepach stacjonarnych – w tygodniu do 21 marca sprzedano online aż o 243% więcej napojów alkoholowych niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, przy czym najszybciej rosnącą kategorią były alkohole wysokoprocentowe. Najnowszy raport IWSR odnotowuje znaczące wzrosty segmentu e-commerce dla branży napojów alkoholowych m.in. we Włoszech i Chinach, gdzie skutki pandemii były najbardziej dotkliwe.

Potwierdzają to również wyniki sprzedaży internetowych sklepów z alkoholem. Masters of Malt odnotował wzrost sprzedaży o 200% w ciągu ostatniego tygodnia marca. Amerykańska platforma Drizly poinformowała, że niedziela 22 marca był ​​jej najlepszym dniem pod względem sprzedaży, wyprzedzając nawet Sylwestra i Halloween. Podobne wzrosty notują również inne sklepy internetowe oferujące alkohol.

Przeprowadzone przez CivicScience badanie obejmujące ponad 2500 dorosłych Amerykanów w wieku powyżej 21 lat (wśród tych, którzy piją alkohol) pokazało, że 15% kupiło napoje alkoholowe w Internecie w ciągu ostatnich dwóch tygodni z powodu koronawirusa. Kolejne 12% twierdzi, że planuje to zrobić wkrótce.

Najbardziej ucierpi kraft

Niestety polscy producenci nie mają możliwości skorzystania z tego trendu i zmiany struktury sprzedaży, co mogłoby w znaczącym stopniu zrekompensować straty wynikające z ograniczeń. Rygorystyczne uwarunkowania prawne związane z wysyłkową sprzedażą i reklamowaniem alkoholu w Internecie skutecznie uniemożliwiają dystrybutorom uruchomienie sprzedaży internetowej.  

Badania firmy Nielsen pokazują, że w porównaniu z marcem 2019, w marcu 2020 roku w Polsce sprzedaż alkoholu wzrosła o 5 procent, ale zdaniem polskich producentów to zdecydowanie za mało, żeby uniknąć nadchodzącej fali bankructw i zwolnień wśród podmiotów z branży.

Duże marki o globalnym zasięgu raczej nie mają się czego obawiać. Stock Spirits, właściciel m.in. wódki Amundsen, whiskey Jim Beam czy szkockich whisky Laphroaig i Bowmore, raportuje wzrost sprzedaży swoich produktów w Polsce o ponad 25% (do kwoty 104,9 mln euro) w pierwszym półroczu fiskalnym 2020 (czyli do 31 marca br.).

Znacznie gorzej wygląda natomiast sytuacja mniejszych producentów i dystrybutorów, a szczególnie wzrastających w ostatnich latach piw i wódek kraftowych. Są one najczęściej pijane w barach i restauracjach, a także podczas festiwali, więc w ostatnich miesiącach ich producenci stracili swoje główne kanały sprzedaży.

Organizacje branżowe apelują o zmiany w prawie

Organizacje i grupy zrzeszające producentów dostrzegają, że zmiany w prawie są konieczne żeby uniknąć fali bankructw w branży alkoholowej. Kongres Polskiego Biznesu wysłał niedawno petycję do premiera, w której nawołuje do wprowadzenia zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Wskazuje przy tym, że sprzedaż alkoholu regulowana jest w Polsce “przestarzałą ustawą uchwaloną podczas stanu wojennego”.

Kongres Polskiego Biznesu chce, żeby sprzedaż alkoholu możliwa była również przez internet i postuluje umożliwienie wszystkich punktom, które posiadają zezwolenie na sprzedaż alkoholu prowadzenie sprzedaży online, na wynos i z dowozem (podobne rozwiązanie zostało tymczasowo prowadzone m.in. w USA).

Podobnego zdania jest Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZPPPS). W opublikowanym komunikacie organizacja wskazuje, że umożliwienie sprzedaży internetowej alkoholu pozwoli ochronić miejsca pracy dla tysięcy pracowników w branży spirytusowej oraz branż powiązanych (jak handel, dostawcy czy HoReCa), zachować bezpieczeństwo i ciągłość dostaw oraz utrzymać ważną część dochodów Skarbu Państwa, jaką jest akcyza od wyrobów spirytusowych.

W Polsce branża spirytusowa jest jedyną w sektorze spożywczym z nieuregulowaną możliwością e-handlu. Wiele wskazuje na to, że w nowej rzeczywistości zmiany w ustawie będą konieczne, aby nie doprowadzić do katastrofalnych skutków związanych z bankructwami i zwolnieniami w branży alkoholowej i sektorach powiązanych.