Zabójcy motywacji

Każdy z nas potrzebuje motywacji do działania. Najlepiej jeśli napędza nas motywacja wewnętrzna, ale czasem potrzebujemy też impulsu z zewnątrz. Nie inaczej jest z naszymi dziećmi. A stoi przed nimi sporo wyzwań!

Jak nie motywować dziecka?

Kto z nas nie próbował wykorzystywać kar, stosować nagrody, uciekać się do gróźb, uciekać się do szantażu, wypowiadać zachęty? Prawdopodobnie każdy, bo chcemy skutecznie nakłonić dziecko do wykonania określonego zadania. I to niezależnie od tego, czy miało zjeść obiad, posprzątać pokój czy odrobić lekcje. Efekt? Chwilowy sukces, jednak bez trwałej zmiany zachowania. A do tego cała masa zazwyczaj negatywnych emocji. Pojawia się strach przed karą i frustracja jeśli nie uda się zdobyć nagrody, a także poczucie winy. To próba sił, pokazania kto rządzi, jest więc bunt lub bezwolne podporządkowanie się.

Kary i nagrody

To, że kary, groźby, szantaż czy wywoływanie poczucia winy nie motywują, jest niemal oczywiste. Demotywujące mogą być jednak również nagrody! Podjęcie działań tylko dla gratyfikacji dobre nie jest. My dorośli też czujemy się sfrustrowani, jeśli pracujemy wyłącznie dla pieniędzy, a sama praca nie sprawia nam żadnej satysfakcji. Nie możemy się więc dziwić dziecku. Jeśli pojawia się nagroda, to powinna być bonusem, a nie celem samym w sobie. Decydując się na motywator w tej formie, warto wybrać rozsądnie. Mądre książki na nagrody bez wątpienia będą słuszną motywacją, ale słodycze czy pieniądze już niekoniecznie.

Brak sensu

Nikt z nas nie lubi wykonywać pracy, która wydaje się bezsensowna. Z kolei mając przed oczami istotny cel, potrafimy się niezwykle mocno zaangażować. Dzieci też powinny widzieć cel. I to nie odległy, abstrakcyjny, lecz rzeczywisty i namacalny. Wydawanie suchych poleceń jest demotywujące. Powtarzanie dziecku “ucz się, bo w przyszłości…” też nie jest zachęcające.

Negatywne nastawienie

Dzieci są bardzo spostrzegawcze, wrażliwe i szczere. Dlatego jeśli będziemy wobec dziecka nie fair, jeśli będziemy stosowali podwójne standardy, jeśli będziemy niekonsekwentni, a do tego będziemy wywierać presję, to szybko zniechęcimy je do jakiegokolwiek wysiłku. Nic dobrego nie przyniesie też wyśmiewanie, podkreślanie negatywnych cech czy porównywanie z innymi. Powtarzanie, że dziecko jest leniwe, że jest gorsze od innych, zniszczy jedynie poczucie własnej wartości. Znajdujące się na drugim biegunie pobłażanie i wyręczanie dziecka również nie są jednak dobrą strategią.

Chcąc motywować dziecko, trzeba je inspirować do działania, wspierać, wzmacniać poczucie sensu, służyć dobrym przykładem, chwalić i doceniać. 

//