Już od blisko miesiąca uczelnie i szkoły przeniosły zajęcia do świata wirtualnego. To w sieci odbywają się lekcje i wykłady, a większość działów pracuje zdalnie. Niektóre uczelnie udzielają w sieci porad prawnych i prowadzą przez internet także zajęcia sportowe. Już wiadomo, że taka sytuacja potrwa co najmniej do 26 kwietnia – tak wynika z najnowszego rozporządzenia rządu. Część szkół wyższych, niezależnie od rządowych obostrzeń, sama zdecydowała, że zajęcia będą odbywały się online znacznie dłużej. Władze Uniwersytetu Warszawskiego podjęły decyzję, że zajęcia będą odbywały się online do połowy maja. Jednak większość uczelni jest do takiej sytuacji przygotowana.
W sieci dostępne są podręczniki i potrzebne materiały. Uczelnie starają się przenieść do wirtualnego świata wszystkie zajęcia, także dla studentów medycyny. W Stanach Zjednoczonych np. studenci medycyny wykorzystują HoloLens Microsoftu na wirtualnych zajęciach anatomii. To wszystko ma sprawić, żeby przerwa w klasycznej edukacji była jak najmniej uciążliwa.
Decyzją rządu egzaminy maturalny i ósmoklasistów zostały przesunięte i odbędą się najprawdopodobniej w drugiej połowie czerwca. Z myślą o maturzystach część uczelni prowadzi powtórki materiałów. W czasie pandemii niektóre przeniosły zajęcia do internetu, jak np. WSB, która organizuje webinaria, czyli wykłady online, prowadzone przez nauczycieli języka polskiego i matematyki. Z danych uczelni wynika, że takie zajęcia mają nawet wyższą frekwencję niż te prowadzone tradycyjnie. Dlatego też WSB rekrutację na nowy rok akademicki przeprowadzi online.