– Las w tej chwili powinien pozostać zamknięty, abyśmy wszyscy mogli wrócić do niego za kilka dni. Las poczeka. Służby będą miały mniej pracy, kiedy nie będzie ognisk i różnego rodzaju korona – spotkań, bo tak nazywają to już służby – opowiadał strażnik leśny.
Na razie zakaz obowiązuje do przyszłej soboty. Za wejście do lasu grozi kara do 5 tys. zł. Całe szczęście policja nie ma za dużo pracy a poznaniacy zachowali się wzorcowo.