„Dla każdego koronawirus jest innym końcem świata. Jedni nie mogą iść do pracy, drudzy tracą klientów, trzeci tracą życie towarzyskie, a czwarty nie kupi papieru toaletowego, a wiecie, co mi się przydarzyło? To trochę zabawne, bo kiedy myślisz, że jesteś już na samym dnie i gorzej nie będzie, to warto pamiętać, że życie ci szybko pokaże, że może być gorzej i takim sposobem odwołali nam przepustki, i na oddziale paliatywnym obowiązuje bezwzględny zakaz odwiedzin. Co to oznacza? Że ludzie umierają tam w cierpieniu i samotności”, napisała na swoim profilu Magdalena Nowakowska.
Matka pani Magdaleny ma nowotwór.
– Pomyślałam, że zrobię wszystko, żeby przy niej być – dodaje.
Niespodziewanie matka pani Magdaleny dostała udaru i trafiła do szpitala. Niedługo potem została przeniesiona do szpitala pod Poznaniem. W Puszczykowie trafiła na oddział opieki paliatywnej.
Ze względu na zagrożenie epidemiczne szpitale w całym kraju zaczęły zamykać się na odwiedziny pacjentów. Do tego okazało się, że w tej samej placówce, w której przebywa matka pani Magdaleny, zdiagnozowano u pacjentki jeden z pierwszych przypadków koronawirusa w Polsce. Władze szpitala zdecydowały o zamknięciu całego obiektu dla odwiedzających.
„Byliśmy dla niego ogromnym wsparciem”
Jej post w internecie poruszył wiele osób, które również zostały odseparowane od bliskich przebywających w szpitalach. Jedną z nich jest pani Sylwia, której ojciec umiera w poznańskim hospicjum.
Ojciec pani Sylwii przebywa w hospicjum od 3 marca.
– Byliśmy u niego codziennie, od rana do wieczora na zmianę z mamą. Ten kontakt był cały czas, i wiem, że tata bardzo na nas liczył. Wiem, że byliśmy dla niego ogromnym wsparciem.
Przedstawiciele szpitala, na którego oddziale przebywa mężczyzna tłumaczą, że decyzja o zamknięciu placówki dla odwiedzających nie była łatwa.
Samotna śmierć w szpitalach jest ogromnym problemem we Włoszech, gdzie pandemia koronawirusa zbiera największe żniwo. Nierzadko starsi ludzie ostatni raz widzą swoich najbliższych w momencie, gdy są zabierani do szpitala. Dlatego Włosi rozpoczęli akcję społeczną zbierania tabletów dla pacjentów odseparowanych od rodzin.
O tym jak ważny jest kontakt z rodziną dla umierającego pacjenta nie ma wątpliwości Aleksandra Kantypowicz, psycholog z doświadczeniem w pracy w hospicjum.
Kantypowicz wskazuje, że zakaz odwiedzin pacjentów w czasie pandemii koronawirusa, to nowa sytuacja nie tylko dla ich rodzin, ale i dla personelu szpitali.
– Ze strony szpitala potrzebna jest wyrozumiałość dla tych rodzin. Na pewno będzie większa intensywność, więcej telefonów do odebrania. Sama informacja, że ktoś dzwonił sprawia, że pacjent czuje się zaopiekowany, wie, że ktoś pamiętał – przekonuje.
Magdalenie Nowakowskiej udało się złapać kontakt mamą przez Skype.
– Podarowałam mamie laptop, który miał zainstalowaną funkcję zdalnego sterowania. Mogłam odbierać Skype bez używania mamy rąk, i po prostu z nią być.
Niestety, po realizacji reportażu zmarła zarówno matka pani Magdaleny, jak i ojciec pani Sylwii.