Astma i alergiczny nieżyt nosa (ANN) to choroby układu oddechowego, który jest też celem ataku koronawirusa. U osób dotkniętych alergią występuje przewlekły stan zapalny śluzówki. Z tego powodu wirus może łatwiej przez nią przeniknąć i dostać się krwioobiegu. Wywołana infekcja szybciej rozwija się u osób, których drogi oddechowe są już uszkodzone z powodu przewlekłego stanu zapalnego.
Ekspert podkreśla, że chorzy, którzy stosują właściwe leczenie przeciwalergiczne i przeciwastmatyczne, zmniejszają u siebie to ryzyko. Kiedy kontrolują zapalenie alergiczne, mają większe szanse na łagodne przechorowanie infekcji koronawirusowej.
Specjalista odniósł się też pojawiających się w mediach informacji dotyczących bezpieczeństwa stosowania glikokortykosteroidów w czasie pandemii Covid-19. To bardzo ważne leki, które chorzy na alergiczny nieżyt nosa i astmę przyjmują w celu zwalczania zapalenia w drogach oddechowych.
Pacjenci mają też wątpliwości czy należy kontynuować immunoterapię. To jedyna metoda przyczynowego leczenia alergii. Stosuje się ją przez kilka lat, żeby nauczyć organizm tolerancji na alergen, czyli odczulić się. W związku z epidemią koronawirusa lekarze podkreślają, że żadna z metod leczenia alergii nie zmniejsza odporności, a wręcz przeciwnie – wszystkie ją poprawiają.
W sprawie stosowania immunoterapii w czasie Covid-19 stanowisko zajęła kilka dni temu prof. Karina Jahnz-Różyk, konsultant krajowy w dziedzinie alergologii. Pacjentom, którzy przez trzy lata przyjmują immunoterapię na alergeny wziewne w zastrzykach radzi się jednak zakończenie szczepień, a przyjmującym ją krócej niż trzy lata – odroczenie szczepień lub czasowe ich zaprzestanie i podjęcie ponownie w indywidualnie ustalonym terminie.
Zdaniem eksperta przerwanie immunoterapii na miesiąc czy dwa nie powinno zaprzepaścić jej efektów, ale jest to informacja skierowana dla tych pacjentów, którzy przyjmują tylko iniekcje. Nie wiemy, jak długo potrwa pandemia koronawirusa i jak będzie wyglądała sytuacja epidemiologiczna w przyszłości.
Niektórzy pacjenci zastanawiają się, czy mogą zamiast odczulania w zastrzyku zastosować w czasie epidemii tabletki podjęzykowe. „Szczepionki podjęzykowe można bezpiecznie stosować w domu. Jednak w tej chwili, kiedy mamy szczyt zachorowań na infekcje koronawirusowe, nie zalecam zmiany formy immunoterapii, czyli przerzucania się z zastrzyków na tabletki, ze względu na bezpieczeństwo” – przekonuje profesor Jutel.
Ekspert tłumaczy, że pierwsze przyjęcie tabletki podjęzykowej wymaga wizyty u lekarza, a lepiej jej nie planować dopóty, dopóki nie minie szczyt epidemii. „To można rozważyć po przejściu epidemii koronawirusa, biorąc pod uwagę jej ewentualne nawroty” – dodaje.
Dla niektórych pacjentów przeszkodą do zmiany formy odczulania może być to, że immunoterapia podjęzykowa wciąż nie jest w Polsce refundowana.
W innych krajach europejskich np. w Czechach czy Słowacji pacjenci mają dostęp do obydwu form podania – dodaje.