.jpg)
.jpg)
Rano informowaliśmy o akcji, jaka rozpoczęła się w Gminie Mosina. Dezynfekowane są ulice, w tym miejsca, które szczególnie często dotykane są przez ludzi, czyli m.in. przyciski przy sygnalizacji świetlnej na przejściach dla pieszych, poręcze na stacjach kolejowych i przystankach czy wiaty przystankowe.
Podobne działania w ostatnim czasie przeprowadzono również w innych polskich miastach, m.in. w Krakowie, Rybniku czy Zawierciu. Akcje przeprowadzane są także w innych państwach – czasem nawet kilka razy w tygodniu.
Spytaliśmy prezydenta Poznania, czy poznaniacy mogą liczyć na podobne działania na terenie stolicy Wielkopolski. Jak poinformował podczas dzisiejszej wideokonferencji, wprowadzenie takiego rozwiązania nie jest na razie planowane. Wskazał, że wiąże się to z dużym nakładem finansowym z uwagi na ilość miejsc do dezynfekcji, w tym liczbę przystanków, wiat czy przycisków sygnalizacji. Tymczasem sytuacja wymaga od władz rozsądnego gospodarowania budżetem.
Podkreślił, że obecnie największy nacisk na dezynfekcję postawiono w środkach komunikacji zbiorowej – tramwajach i autobusach, które są częściej niż zwykle dezynfekowane.
Prezydent zwrócił również uwagę na realizowaną akcję wiosennego sprzątania ulic, co przyczynia się do regularnego zmniejszania ogólnego poziomu zanieczyszczeń w przestrzeni miejskiej.
Jak podkreślił, nie przewiduje przeprowadzenia akcji dezynfekcji na ulicach, chyba że będzie to wynikać z odgórnych, ogólnopolskich zaleceń władz centralnych lub zaleceń sanepidu, który uzna za konieczne przeprowadzenie takich działań w przestrzeni miejskiej.