NFZ zwraca koszty testów na koronawirusa tylko u osób hospitalizowanych. To pogarsza swobodę pracy lekarzy

Narodowy Fundusz Zdrowia zwraca koszty wykonania testu na obecność koronawirusa tylko u osób, które są hospitalizowane – taką informację przekazał podczas dzisiejszej konferencji prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak. To ogromne utrudnienie, które wpływa na działalność laboratoriów. W samym Poznaniu chęć wykonywania testów wyraził m.in. Uniwersytet Medyczny, jednak uczelnia ma problem z finansowaniem tego przedsięwzięcia.

Jak poinformował Jacek Jaśkowiak, obecnie w Poznaniu wykonywane są testy w laboratorium wielkopolskiego sanepidu oraz w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej. Chęć pomocy zadeklarował także rektor Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, prof. Andrzej Tykarski.

Uczelniane laboratorium po odpowiednim przygotowaniu może wykonywać nawet 1000 testów tygodniowo. NFZ wyceniło koszt jednego na ok. 460 złotych. Przy maksymalnym wykorzystaniu możliwości laboratorium oznaczałoby to koszty na poziomie 460 tysięcy złotych tygodniowo.

Jak przekazał prezydentowi rektor, problemem jest jednak fakt, że koszty zwracane są jedynie za testy wykonane u osób hospitalizowanych. W takiej sytuacji będzie to ogromne obciążenie dla uczelnianego budżetu, dlatego szukane są rozwiązania i środki, by móc zapewnić ciągłość i możliwości wykonywania testów w różnych miejscach, co przyspieszy diagnozę i izolację osób zakażonych, co z kolei pozytywnie wpłynie na wstrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Także inne poznańskie i wielkopolskie szpitale sprawdzają swoje możliwości uruchomienia laboratoriów, w których możliwe byłoby przeprowadzanie badań na obecność koronawirusa.

Jak zauważył prezydent Poznania, sytuacja z niepełną refundacją ze strony NFZ jest kuriozalna. Lekarze powinni mieć swobodę w dokonywaniu diagnozy, bez konieczności liczenia kosztów związanych z testami.