Do naszej redakcji przesłano nagranie wraz ze zgłoszeniem od osoby, która dziś w godzinach popołudniowych jechała trasą katowicką. Jak relacjonuje, gdy dojechała w rejon wiaduktu przy węźle Poznań-Krzesiny zauważyła czarny dym wokół jednego z pojazdów przed nią. Razem z kierowcą (sama była pasażerką) myśleli, że samochód się pali, jednak po chwili okazało się, że to “po prostu” czarne kłęby spalin z rury wydechowej.
Jak wyjaśnia, dopiero po chwili zdecydowała się nagrać filmiki (jeden z nich udostępniła redakcji), na których widać w jak złym stanie technicznym jest samochód, choć “nagranie wygląda bardzo łagodnie w porównaniu z tym, co się momentami wydobywało z jego rury wydechowej”. Wskazała także, że kierowca nie reagował na sygnały dawane mu przez innych uczestników ruchu, którzy zwracali mu uwagę na kłęby czarnego dymu, które unoszą się za nim. Z relacji naszej informatorki wynika, że część kierowców decydowała się omijać go prawym pasem ruchu, by nie wdychać tego, co “serwował” kierowcom i pasażerom jadącym za nim.
Rzeczywiście, momentami spaliny są tak gęste, że dodatkowe zamazywanie tablicy rejestracyjnej nie byłoby konieczne. Wyraźnie widać, że ten samochód nie powinien jeździć po drogach z uwagi na przekroczenie dopuszczalnych wartości wytwarzanych spalin.
Spaliny są wciąż jedną z głównych przyczyn zanieczyszczeń powietrza. Policja regularnie przeprowadza akcje “Smog”, podczas których przy pomocy specjalnych urządzeń pomiarowych sprawdza poziom wytwarzanych przez dany pojazd spalin. W przypadku tego kierowcy, określenie, że doszło do naruszenia przepisów widać “na pierwszy rzut oka”.