Badacze odkryli związek między zaburzeniami odżywiania a Instagramem

Naukowcy z University College London wykazali, że prawdopodobieństwo rozwoju ortoreksji rośnie wraz ze wzrostem częstotliwości korzystania z Instagrama. Szczególnie wśród osób bacznie obserwujących tzw. fitspiration. To nie jest jedyne zagrożenie.

Zdaniem ekspertów wzór sylwetki idealnej promowany w mediach społecznościowych, znacząco przyczynia się do powstawania obsesji na punkcie wyglądu. A to prowadzi do maniakalnego liczenia kalorii, wykańczających treningów i w efekcie kłopotów z właściwą samooceną. Fani tak rygorystycznego stylu życia wzorują się na popularnych influenserach używających hasztagu fitspiration. O tym, że nie są to incydentalne przypadki świadczyć zaś może to, że hasztag ten został użyty już ponad 18 mln razy.

To, że może doprowadzić to nawet do rozwinięcia się ortoreksji, jest tylko jednym z zagrożeń. Dietetyk Fiona Hunter zauważa, że dostęp do licznych źródeł informacji i porad, które nie zawsze pochodzą od kompetentnych osób, może doprowadzić do kłopotów ze zdrowiem i samooceną, wynikających ze stawiania sobie niemożliwych do spełnienia oczekiwań. Szczególnie u młodych kobiet, które miewają kłopoty z akceptacją siebie.

“W mediach społecznościowych mamy do czynienia z osobami, które nie posiadają żadnych kwalifikacji. Piękne i smukłe blogerki mają tysiące, a nawet miliony obserwatorów, którzy podążają za każdą ich poradą, a te nie zawsze oparte są na naukowych dowodach (…) Istnieje również realna obawa, że wokół takich osób koncentruje się środowisko, które pomaga młodym dziewczynom maskować wynikające z braku zadowolenia z siebie problemy z odżywianiem”

– podkreśla w rozmowie z “Independent” Hunter

Sednem problemu są bowiem proporcje. Bo choć zmiana nawyków i praca nad swoją kondycją fizyczną, może być pozytywną zmianą, moment, w którym stajemy się niewolnikami obsesji idealnej sylwetki, oddala nas od poczucia szczęścia i zadowolenia z siebie.

Zdaniem dietetyk i psycholog Agaty Ziemnickiej więcej uwagi warto poświęcić temu, czego potrzebuje nasze ciało i umysł, mniej temu, co “krzyczy” do nas z ekranów telefonów.

Myślę, że przede wszystkim warto poświęcić chwilę na wsłuchanie się w siebie. Jeśli czujemy, że nasze ciało jest ospałe, to remedium może być 15-minutowy spacer lub pobudzający ciepły napój z imbirem albo ćwiczenia oddechowe. Nie warto koncentrować się na tym, co płynie do nas z zewnątrz, co jest modne, a na tym, czego potrzebujemy w danej chwili” – wyjaśnia w rozmowie z PAP Life. “Pierwszym krokiem w stronę sukcesu może być odpuszczenie tych bodźców, które płyną do nas z zewnątrz, a skupienie się na tych, które płyną z naszego wnętrza” – sugeruje.

Wskazuje również, że ideałem jest wyznaczenie sobie takich celów, które uda nam się realizować każdego dnia. Tu idealnie sprawdza się metoda małych kroków. Na tyle małych, że będziemy mogli wykonać je każdego dnia i nic nas od tego nie odwiedzie.