.jpg)
.jpg)
Złożone dziś wypowiedzenia oznaczają, że żaden z 25 anestezjologów kaliskiego szpitala nie przyjdzie już do pracy od 1 lutego 2020 roku. To sytuacja, która spowoduje ogromne problemy w funkcjonowaniu szpitala, dlatego powiadomiono Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, a to poinformowało o sprawie NFZ.
Szpital jest w trakcie realizacji programu naprawczego w związku z zadłużeniem, jakie w 2018 roku wynosiło 21,5 mln złotych. Rzecznik prasowy placówki w reakcji na złożone dziś wypowiedzenia powiedział, że to forma „postawienia pod ścianą” zadłużonego szpitala, którego nie stać na podwyżki, jakich domagają się lekarze.
Podobna sytuacja miała miejsce kilka tygodni temu na oddziale psychiatrycznym, gdzie wszyscy lekarze złożyli wypowiedzenia. W ogłoszonym przez placówkę konkursie udało się jednak znaleźć rozwiązanie i uniknięto zamknięcia oddziału.
Szpital liczy, że także i w tym przypadku uda się rozwiązać problem w ten sposób. Konkurs na stanowiska został już ogłoszony jak podkreślił rzecznik placówki, spływa wiele ofert. Okazuje się jednak, że na ogłoszenie odpowiedziało 28 specjalistów, w tym… 25, którzy właśnie złożyli wypowiedzenia. Nie jest więc pewne, czy placówce uda się dojść do porozumienia w sprawie wysokości wynagrodzenia.
W przypadku braku odpowiedniej liczby osób, szpital znajdzie się w dużym zagrożeniu. Nie będzie można przeprowadzać zabiegów i operacji – zagrożone są wszystkie oddziały zabiegowe, a także intensywnej terapii oraz szpitalnego oddziału ratunkowego.
W razie konieczności pacjenci będą transportowani do innych szpitali w regionie.