Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie potrącenia 8-latka przez tramwaj na ul. Hetmańskiej

Nawet 8 lat może spędzić w więzieniu 27-letnia motornicza, która na początku czerwca 2019 roku potrąciła 8-letniego chłopca na skrzyżowaniu ul. Hetmańskiej i Dmowskiego. Śledztwo wykazało, że zarówno ona jak i dziecko miało czerwone światło. Chłopiec był reanimowany przez prawie godzinę po zdarzeniu. Niestety, jego życia nie udało się uratować.

Do tragicznego wypadku doszło w godzinach popołudniowo-wieczornych 5 czerwca 2019 roku na skrzyżowaniu ul. Hetmańskiej i Dmowskiego. Chłopiec został potrącony przez tramwaj, gdy przebiegał przez przejście dla pieszych. Pomimo ponad 40-minutowej reanimacji, nie udało się go uratować.

Na podstawie zebranego materiału dowodowego ustalono, że 8-latek wbiegł na przejście dla pieszych, gdy jeszcze paliło się czerwone światło dla pieszych, natomiast motornicza wjechała na skrzyżowanie, gdy “czerwone” paliło się już dla tramwajów.

Motornicza, 27-latka, która od kilku lat prowadziła poznańskie tramwaje przez długi czas przebywała w szpitalu z uwagi na zły stan psychiczny po zdarzeniu. Lekarze pozwolili na jej przesłuchanie dopiero miesiąc po wypadku.

Prokuratura przedstawiła jej wówczas zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Kobieta przyznała się do potrącenia dziecka, jednak w sprawie swojej winy w tym wjechania na “czerwonym” świetle na skrzyżowanie złożyła wnioski o przesłuchanie świadków.

Wielu, szczególnie motorniczych zwraca uwagę na fakt, że sygnał o zakazie wjazdu mógł zapalić się w momencie, gdy sygnalizator był już poza zasięgiem wzroku motorniczej w kabinie. Umieszczona tam kamera obejmuje swoim zasięgiem inny kąt widzenia. To jeden z wątków jaki mieli sprawdzić śledczy – czy możliwe jest, by kobieta nie widziała już sygnalizatora.

Dziś poinformowano, że do poznańskiego sądu skierowano już akt oskarżenia w sprawie. Kobieta ma odpowiadać za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Decyzją sądu i prokuratury, 27-latka odpowiada z wolnej stopy. Prokuratura nie zauważyła przesłanek do zastosowania wobec niej aresztu. Zdaniem śledczych nie było obawy maactwa, ukrywania się czy ucieczki ze strony oskarżonej. Kobiecie odebrano uprawnienia do kierowania pojazdami szynowymi.