Pod projektem Karty podpisało się prawie 1,5 tysiąca mieszkańców Poznania. Inicjatorem jest Paweł Wościcki. Według autora, karta ma chronić dzieci przed “demoralizacją zawartą w projektach takich jak np. tęczowe piątki”.
Obecni podczas sesji promotorzy projektu zaproponowali pięć punktów, które miałyby być zawarte w Karcie. Należy do nich m.in. formowanie prawa przyjaznego rodzinie, powołanie Rzecznika Praw Rodzin czy obserwowanie, jak przestrzegane są prawa rodzin.
Projekt został poparty przez samorządowców Prawa i Sprawiedliwości. Z ramienia radnych tej partii, projekt zaaprobował Przemysław Alexandrowicz. Z jego punktu widzenia Samorządowa Karta Praw Rodzin nie dyskryminuje żadnej mniejszości, a Konstytucja RP posiada zapis, że instytucja małżeństwa to związek kobiety i mężczyzny.
Jako radny KO przemawiał Marek Sternalski. Uznał, że pomysł na ustawę powstał zdecydowanie za późno, a rada miasta od dawna prowadzi politykę prorodzinną na terenie Poznania. Ta polityka powinna obejmować szeroki aspekt pojmowania definicji ,,Rodzina”. Radny wskazał również brak uwzględnienia w projekcie kwestii dzieci urodzonych poza małżeństwami.
Do końca bieżącego roku ma zostać opracowany sposób na zapewnienie rodzicom kompletnych informacji na temat zajęć pozalekcyjnych, w których biorą udział ich dzieci. Rodzice będą mieć wpływ na udział swoich pociech w niektórych lekcjach oraz treści, które zawarte są w procesie edukacji.
Projekt nie została przyjęty. Poparli go tylko przedstawiciele PiS-u. Wyniki głosowania rozłożyły się 10-za uchwałą, 21-przeciwko. Autorzy ustawy byli oburzeni wynikiem głosowania i zakwestionowali kompetencje niektórych radnych.