„Trzeba było podjąć takie ryzyko”. Zoo Poznań wyjaśnia, dlaczego zdecydowano się na operację tygrysa

Weterynarze z poznańskiego zoo walczą o życie jednego z tygrysów uratowanych miesiąc temu na polsko-białoruskiej granicy. Gogh jest w stanie ciężkim. W nocy przeszedł operację żołądka. Zwierzę miało poważne problemy z trawieniem.

“Rokowania są ostrożne. Dramatyczna sytuacja zaistniała wieczorem”

Jarosław Przybylski, lekarz weterynarii z poznańskiego zoo

Tygrys miał problemy z żołądkiem. Choć pił i jadł, organizm tego nie przyswajał. Gogh ogromnie cierpiał.

“Nie było wczoraj w nocy innego wyjścia, jak przyśpić zwierzę, otwierać, operować”

Małgorzata Chodyła, rzecznik prasowy poznańskiego zoo

Chodyła dodaje, że „ostrożne” rokowania oznaczają, że weterynarze nie mają pewności, czy Gogh przeżyje. – Ale nie było wyjścia, trzeba było podjąć takie ryzyko – podkreśliła.

Dziesięć tygrysów wiezionych było z Włoch do Rosji. Ciężarówkę zatrzymali jednak białoruscy pogranicznicy. W międzyczasie jeden z tygrysów padł. Zwierzęta transportowane były w ciasnych klatkach – jedna na drugiej. Karmione były wyłącznie udkami kurczaka, przeciskanymi przez kraty. To właśnie sposób karmienia i rodzaj podawanego mięsa mogły być przyczyną ciężkiego stanu Gogha.