Policja zdradza okoliczności nocnej akcji ratownia mężczyzny, który chciał popełnić samobójstwo

Policja podała więcej szczegółów nocnego zdarzenia na moście kolejowym na Starołęce, gdzie młody mężczyzna chciał popełnić samobójstwo. Negocjacje z desperatem trwały kilka godzin, ale dzięki reakcji świadków i interwencji policjantów, sprawa zakończyła się szczęśliwie.

O zdarzeniu informowaliśmy dziś rano. Teraz znanych jest więcej okoliczności zdarzenia.

Tuż przed północą w czwartek, 10 października, policja otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie, który wszedł na słup trakcji na moście kolejowym na poznańskiej Starołęce i chciał popełnić samobójstwo skacząc z wysokości do Warty.

Na miejsce natychmiast skierowano patrol. Jak przekazał funkcjonariuszom świadek, 28-latek był na słupie trakcyjnym już około 1,5 godziny.

Funkcjonariusze podjęli próby rozmowy z desperatem. Sytuacja była bardzo niebezpieczna – nad mężczyzną wisiała linia wysokiego napięcia, a pod nim płynęła Warta.

Mężczyzna nie chciał rozmawiać z funkcjonariuszami i nie odzywał się do nich, dlatego policjanci zdecydowali się poprosić o pomoc kolegów z Komisariatu Wodnego Policji. Ci podpłynęli pod miejsce zdarzenia i zaczęli zabezpieczać teren na wypadek sytuacji, w której desperat skoczyłby do wody.

Dopiero po prawie dwóch godzinach negocjacji, policjantom udało się nawiązać kontakt z 28-latkiem, jednak było to możliwe dopiero, gdy na miejsce przyszedł przyjaciel desperata. Ostatecznie funkcjonariuszom udało się nakłonić mężczyznę do zejścia na ziemię po strażackiej drabinie.

Wyziębiony niedoszły samobójca został przekazany pod opiekę ratowników medycznych wezwanych na miejsce zdarzenia.