O ile zmniejszy się budżet Poznania w związku z działaniami rządu?

Na pierwszy rzut oka obniżenie podatku PIT powinno mieszkańców cieszyć. To jednak, co dla obywatela wydaje się dobrym rozwiązaniem, dla rządzących oznacza zaciśnięcie pasa w innych sferach budżetu. Między innymi o tym dyskutowano w Urzędzie Miasta na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej. 

Zastępca prezydenta Miasta Poznania, Mariusz Wiśniewski, skarbnik Miasta Poznania, Barbara Sajnaj, a także Piotr Husejko – dyrektor Wydziału Budżetu i Kontrolingu, przedstawili obecnym dziennikarzom efekty ostatnich działań rządu. Wyliczono, że ze względu na mniejsze wpływy z podatku PIT (obniżenie do 17%, a także zerowy PIT dla młodych) oraz z subwencji połączonych z dodatkowymi wydatkami na oświatę, budżet Poznania zmniejszy się o 175 mln złotych.

Największym “ciosem” są zmiany dotyczące podatku. Prawie połowa z każdego rozliczenia złożonego w stolicy Wielkopolski trafia do miejskiej kasy. W 2020 roku kwota ta powinna oscylować w granicach 1,38 miliarda. Ze względu na zmiany, będzie ona o wiele mniejsza. Kolejnym problemem jest dofinansowanie do oświaty. Pieniądze na pensje dla nauczycieli i utrzymanie szkół powinny być przekazywane z subwencji oświatowej. W następnym roku jednak tylko 52,3% kosztów będzie z niej pokryta – Miasto musi dorzucić aż 545 mln złotych.

Władzom Poznania nie podoba się również fakt, iż podpoznańskie gminy nie dopłacają do edukacji młodych ludzi, którzy mieszkają poza miastem. Tych jest z roku na rok coraz więcej. Poza tym, po zmianach w wyliczaniu subwencji oświatowej, więcej pieniędzy od państwa dostają samorządny biedniejsze, takie, w których tworzy się mniejsze klasy. Do takich Poznań zdecydowanie się nie zalicza. Według Prezydenta Wiśniewskiego zmiany wprowadzane przez rząd są ostatnio niespodziewane i dynamiczne, przez co ciężko jest zaplanować racjonalny budżet dla miasta.

Poznań musi zacząć oszczędzać, jeśli budżet miasta ma być bezpieczny. Jakie sfery mogą najbardziej ucierpieć? Zmniejszone zostaną wydatki administracyjne urzędu miasta i miejskich jednostek. Odczują to wszyscy poznaniacy. Mniej pieniędzy będzie przeznaczana na kulturę, czy sport. Ograniczy się bądź zlikwiduje programy dla seniorów czy dotacje do miejsc w żłobkach.

Zagrożone są również inwestycje, szczególnie te, które nie są dofinansowane z UE. Mogą one teraz, gdy nie są jeszcze rozpoczęte, stanąć pod dużym znakiem zapytania. Rządzący robią jednak wszystko, by skonstruować nowy, spinający się budżet Poznania. O efektach mieszkańcy dowiedzą się za około 2 miesiące.