Nawałnicę najsilniej odczuli mieszkańcy południowo-zachodniej części Poznania oraz okolicznych miejscowości. W stolicy Wielkopolski najbardziej ucierpiały rejony Łazarza, Grunwaldu, Starołęki i Głuszyny.
Łącznie, w Poznaniu i powiecie na ponad 150 zdarzeń, do których wyjeżdżali strażacy, około 80 dotyczyło szkód spowodowanych bezpośrednio przez burzę.
Na ul. Drzewieckiego doszło do pożaru poddasza, prawdopodobnie po tym, jak piorun uderzył w dach budynku. Mieszkańcy zostali tymczasowo ewakuowani na czas akcji służb, a Miasto zapewnia, że MOPS gotowy jest do udzielenia dalszej pomocy poszkodowanym, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Najczęściej strażacy interweniowali w sprawie połamanych gałęzi i drzew. Najwięcej szkód w tym zakresie odnotowano na Dębcu i Wildzie, jednak niemal w każdym regionie, nad którym przeszła burza odnotowano szkody.
Pojawiły się także problemy z sygnalizacją świetlną na niektórych skrzyżowaniach w mieście.
Wciąż trwają prace związane m.in. z usuwaniem powalonych drzew i gałęzi, porządkowaniem parków i terenów zielonych oraz wypompowywaniem wody z piwnic.