Muzyk nie wiedział, że jest sławny, a jego fani, że żyje. Niezwykła historia na ekranie Kina w Parku Starego Browaru

Już dziś ostatni seans w tegorocznym cyklu Kina Letniego w Parku Starego Browaru. Filmową przygodę zakończy „Sugar Man”, a więc opowieść o Sixto Rodriguezie, czyli muzyku, który… nie wiedział, że jest sławny, a fani nie wiedzieli, że żyje.

Wakacje letnie dobiegają końca, a wraz z nimi wakacyjne inicjatywy i cykle wydarzeń w mieście. Dziś ostatnie spotkanie w ramach Kina w Parku Starego Browaru. W tym roku organizatorzy tworząc listę produkcji do cyklu inspirowali się legendarnym festiwalem Woodstock i jego wpływem na kulturę, muzykę, społeczeństwo i postrzeganie świata.

Podczas wieczornego seansu widzowie będą mogli obejrzeć produkcję z 2012 roku „Sugar Man”. To dokument biograficzny opowiadający historię Sixto Rodrigueza, który pod koniec lat 60. został zauważony przez dwóch znanych producentów muzycznych. Zachwyceni jego talentem nagrali z nim płytę spodziewając się światowego sukcesu. Tymczasem, album osiągał fatalne wyniki sprzedaży.

Przez lata uznawano, że Rodriguez nie żyje. Podawano nawet, że zniechęcony porażką popełnił samobójstwo tuż po tym, jak usunął się w cień. Tymczasem nielegalne kopie jego albumu trafiły do RPA, a mieszkańcy tego państwa oszaleli na punkcie muzyka. Niestety, ani muzyk nie wiedział o swoim sukcesie, ani jego fani o tym, że… żyje. Dopiero po latach udało się odkryć prawdziwą historię muzyka.

Pokaz zaplanowano na godzinę 21:00 i jak zwykle rozpocznie prelekcja filmoznawcy. W przypadku złej pogody seans zostanie przeniesiony z Parku Starego Browaru na Szachownicę w Pasażu na poziomie 0.