Zbierają krew dla chorego dwulatka

Na Wildzie miał dziś stanąć krwiobus – miał, bo kierowcy tak ustawili samochody, że autobus nie mógł wjechać w ul. Bergera, by stanąć w pobliżu placu Marii Skłodowskiej-Currie. Ostatecznie zbiórka krwi odbywa się na Placu Mickiewicza. Krew zbierana jest przede wszystkim z myślą o chorych dzieciach, w tym dwuletnim Jano, który walczy ze złośliwym nowotworem nerki.

O historii Jano z Wildy pisaliśmy na naszym portalu w ubiegłym miesiącu. W ciągu kilku dni życie jego i jego rodziny stanęło na głowie, gdy usłyszeli diagnozę lekarzy – kilkunastocentymetrowy nowotwór złośliwy nerki.

Chłopiec już dwa dni później był poddany pierwszemu przetoczeniu krwi, jednak takich zabiegów jest potrzebnych więcej. Rodzice chłopca zwracali wówczas uwagę na ogromny problem, z jakim szpitale zmagają się zwłaszcza w wakacje – brak krwi przy jednoczesnej dużej liczbie potrzebujących. Wśród nich są walczące o życie dzieci.

Lokalna społeczność na Wildzie chce pomóc nie tylko Jano, ale także innym, dlatego zorganizowano dziś zbiórkę krwi, która miała odbyć się w pobliżu placu Marii Skłodowskiej-Curiie przy ul. Bergera. Z powodu problemów z wjazdem krwiobusa w ulicę, zbiórka została przeniesiona na plac Mickiewicza.

Organizatorzy mają nadzieję, że zmiana lokalizacji nie zniechęci potencjalnych chętnych. Wręcz przeciwnie – być może uda się zachęcić więcej osób do podzielenia się najcenniejszym lekiem.

Zbiórka potrwa do godziny 14:00.