Poznań wspólnie przeciw przemocy i solidarnie z LGBT+, ale na dwa głosy

Na Placu Wolności odbyła się manifestacja “Poznań przeciw przemocy. Solidarni z LGBT+”, która była odpowiedzią na atak chuliganów na uczestników sobotniego Marszu Równości w Białymstoku. Protestujący w Poznaniu wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec nienawiści i nietolerancji, a także wszelkim przejawom agresji. Choć cel mają wspólny, to okazało się, że różnie widzą ku niemu drogę.

Podobne manifestacje od kilku dni odbywają się w różnych miastach w Polsce. Uczestnicy zdecydowanie potępiają zachowanie chuliganów z Białegostoku, a także wszelkiego rodzaju inne przejawy agresji wynikające z nienawiści i nietolerancji, szczególnie wobec przedstawicieli środowisk LGBT+.

W Poznaniu na Plac Wolności przyszło kilkaset osób, które miały ze sobą flagi w kolorach tęczy, a także flagi Unii Europejskiej i Polski. Nie brakowało również plakatów, transparentów, tęczowych parasoli czy innych elementów w kolorach charakterystycznych dla środowiska LGBT+.

Choć zwykle manifestacje tego typu oficjalnie są apolityczne i organizatorzy apelują o nieprzynoszenie partyjnych emblematów, tym razem, z uwagi na zaangażowanie w organizację wydarzenia, zarówno organizacje jak i partie polityczne zostały wymienione podczas powitania, a flagi i transparenty partyjne zostały wniesione na scenę.

Protest rozpoczął się od relacji osób, które uczestniczyły w Marszu Równości w Białymstoku. Każda z nich opisała atmosferę i zachowanie zarówno innych uczestników, jak i kontrmanifestantów oraz służb porządkowych. Część z relacji została odczytana i przytoczona przez osoby na scenie. Wśród przemawiających była m.in. nauczycielka poznańskiego liceum, popularnego “Marcinka”, która także brała udział w Paradzie w Białymstoku. Przemawiając na Placu Wolności zwróciła się z apelem do uczniów i rodziców o reakcję na działania osób i środowisk sprzeciwiających się m.in. lekcjom tolerancji czy edukacji seksualnej w szkołach. Przytoczyła przykłady sytuacji, w których dyrektorzy musieli mocno tłumaczyć się z decyzji o przeprowadzeniu lekcji o tolerancji po kontrolach kuratorium, które z kolei było zawiadamiane przez “zaniepokojonych rodziców”. Nauczycielka apelowała, by w zwracać uwagę na to, że pojedyncze osoby pisząc skargi czy zażalenia, wypowiadając się w imieniu pozostałych rodziców są skuteczne w swoim działaniu głównie dlatego, że pozostali opiekunowie nie reagują na sytuację. Wówczas jedynym głosem rodziców jest sprzeciw wobec np. przeprowadzenia zajęć edukacji seksualnej, co stawia dyrekcję i nauczycieli w sytuacjach, w których muszą tłumaczyć lub zmieniać swoje decyzje.

Podczas swoich przemówień osoby reprezentujące różne środowiska i organizacje wskazywały m.in. drogi, jakimi należy podążać, by walczyć o prawa i ochronę osób LGBT+ przed atakami. Co ciekawe, choć cel jest jeden, okazało się, że poglądy potrafią być skrajne. Jedni wskazywali na konieczność wprowadzenia lub zmiany regulacji prawnych w zakresie edukacji o tolerancji i seksualności, praw osób LGBT+ czy podwyższenia kar za agresję na tle homofobicznym czy ogólnego braku tolerancji i poszanowania innych osób. Drudzy z kolei stoją na stanowisku, że służby ani władza czy zmiany prawne niczego nie zmienią. Przytaczali oni sytuacje z przeszłości, sprzed nawet ponad 10 lat, w których podobne sytuacje jak te w tym roku miały miejsce w Białymstoku, odbywały się także m.in. w Poznaniu podczas pierwszych parad równości. Przedstawiciele m.in. poznańskiego Rozbratu przedstawili pogląd, że zmiana regulacji prawnych tylko pogroszy sprawę, ponieważ daje “większą kontrolę władzy”, na “rozkaz” której działają służby. Apelowali, by “prawa wywalczyć samemu”, gdyż “władza nam nie pomoże”.

Nie była to jedyna kwestia, w której uczestnicy manifestacji przedstawili różne poglądy. Część ostro krytykowała kościół katolicki i środowiska katolickie za zachowanie niektórych przedstawicieli osób wierzących i hierarchów kościelnych. Głos zabrała jednak także m.in. osoba wierząca, która wyraźnie rozdzieliła działania części środowiska od samej religii i wiary. W swoim przemówieniu zwróciła się bezpośrednio do osób wierzących i hierarchów kościoła przestawiających skrajnie nietolerancyjne poglądy, krytykując ich za takie zachowanie. Przypomniała, że w wierze chrześcijańskiej jedną z podstawowych zasad jest miłość do bliźniego, a bliźnim jest się bez względu na orientację seksualną. Zaznaczyła jednocześnie, że takie osoby sprawiają, że więcej osób odchodzi od Kościoła zniechęcona poglądami nietolerancyjnych grup, które w negatywny sposób wpływają na ogólną opinię na temat osób wierzących.

Co ciekawe, choć drogi do celu przedstawione przez manifestantów były różne, to każde z przemówień spotykało się z entuzjazmem tłumu i oklaskami. W ten sposób uczestnicy pokazali, że można być tolerancyjnym nawet przy odmiennym zdaniu na dany temat.

Na scenie pojawiła się również m.in. Joanna Jaśkowiak, która przypomniała, że bez względu na różnice między ludźmi, wszyscy tworzą jeden Naród i o tym należy pamiętać, jednocześnie nie pozwalając na próby podzielenia Narodu.

“Jesteśmy jednym Narodem. (…) Nie pozwólmy narzucić sobie narracji przez faszystów, bo tak trzeba ich określić”

powiedziała Joanna Jaśkowiak odnosząc się m.in. do zachowania chuliganów, którzy zaatakowali uczestników Marszu Równości w Białymstoku

Manifestacja przebiegła bez większych zakłóceń. Jedynie czasem, szczególnie na poczatku dało się słyszec okrzyki przeciwników zarówno protestu jak i całego środowiska LGBT+.

Zapis transmisji z manifestacji dostępny jest TUTAJ.