Strażacy później dotarli do miejsca pożaru, bo… kierowcy nie chcieli ustąpić pierwszeństwa

Wczoraj nad Wartą w Poznaniu doszło do dużego pożaru trawy. Na miejscu działały jednostki PSP i OSP. Jak się okazuje, dotarcie na miejsce strażaków było utrudnione przez kierowców, którzy nie chcieli ustąpić pierwszeństwa przejazdu.

Niedziela była bardzo trudnym i intensywnym dniem dla wielkopolskich strażaków. Wysokie temperatury w połączeniu zwykle z nieodpowiedzialnym zachowaniem człowieka, doprowadziły do wybuchów pożarów w lasach, na polach, łąkach czy polanach.

Jednym z miejsc, w których interweniowali były tereny nadwarciańskie niedaleko mostu Lecha, gdzie doszło do pożaru trawy. Na miejscu pracowały jednostki PSP i OSP. Jak się okazuje, strażacy mieli jednak problem z dojazdem na miejsce zdarzenia.

Portal strazacki.pl zamieścił na swoim profilu twitter nagranie z wozu strażackiego, który nie mógł przejechać przez skrzyżowanie na ul. Hlonda, ponieważ kierowcy… nie ustępowali mu pierwszeństwa.

Na nagraniu widać jak strażacy zbliżają się do skrzyżowania i dla ich pasa jest czerwone światło. Słychać włączone sygnały dźwiękowe powiadamiające kierowców, że jadą na interwencję. Mimo tego, kierowcy, którzy na ul. Hlonda mieli zielone światło wjeżdżają na skrzyżowanie bez ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu, który ma prawo wjechać na czerwonym świetle przy zachowaniu środków bezpieczeństwa.

Strażacy musieli poczekać, aż samochody przejadą w swoim kierunku, aby móc wjechać na skrzyżowanie i udać się do miejsca, w którym panował pożar.

Jak podkreśla straż pożarna, takie zachowanie jest bardzo nieodpowiedzialne, a strażacy przez takie sytuacje tracą cenne sekundy, a nawet minuty w dotarciu na miejsce zdarzenia.