Podejrzany był poddany sześciotygodniowej obserwacji psychiatrycznej. Na jej podstawie biegli sporządzili opinię, z której wynika, że Tomasz J. był w pełni poczytalny w momencie popełnienia czynu.
Oznacza to, że mężczyzna można odpowiadać przed sądem za zarzucane mu czyny.
Prokuratura postawiła Tomaszowi J. zarzut zabójstwa pięciu osób oraz usiłowanie zabójstwa ponad 30 osób – mieszkańców kamienicy, w której doprowadził do wybuchu. Wśród zarzutów pojawiło się także zbezczeszczenie zwłok żony oskarżonego, Beaty J.
Mężczyzna cały czas przebywa w areszcie. Sąd regularnie odrzucał wnioski o możliwość zwolnienia go z aresztu.
Jak informuje Prokuratura, akt oskarżenia w sprawie powinien trafić do sądu w ciągu miesiąca. Według śledczych mężczyzna najpierw zabił swoją żonę, a później uszkodził instalację gazową doprowadzając do wybuchu, by zatuszować ślady swojej zbrodni.
Do wybuchu w kamienicy przy ul. 28 Czerwca 1956 roku doszło 4 marca 2018 roku we wczesnych godzinach rannych. Zginęło wówczas 5 osób, a ponad 20 odniosło obrażenia. Mieszkające w budynku rodziny straciły niemal cały dorobek. W znalezieniu lokali zastępczych pomogło Miasto Poznań.