Minister podpisał nowelizację. Rok szkolny może być krótszy

W czwartek minister edukacji Dariusz Piontkowski podpisał nowelizację rozporządzenia w sprawie organizacji roku szkolnego 2018/2019, na podstawie której rok szkolny zakończy się dwa dni wcześniej niż planowano. To decyzja, na którą od maja czekali dyrektorzy szkół, ponieważ po medialnej deklaracji premiera Morawieckiego, wielu rodziców uznało, że brak zmian w szkołach ich dzieci to… złośliwe działanie dyrekcji.

Premier Morawiecki w połowie maja zapowiedział, że rok szkolny zostanie skrócony z 21 do 19 czerwca. Powodem jest fakt, że 20 czerwca przypada Boże Ciało, a więc dzień wolny od pracy. Oznaczało to, że dzieci ostatnie lekcje miałyby w środę, w czwartek miałyby wolne, a w piątek musiały iść na zakończenie roku szkolnego.

Decyzja ucieszyła uczniów oraz rodziców, jednak dyrektorzy i nauczyciele apelowali do rządu o… odpowiednie rozporządzenie, które potwierdzałoby deklarację. Bez niego nie można było bowiem wprowadzić zmian.

W ciągu ostatniego tygodnia do dyrektorów placówek oświatowych zgłaszali się oburzeni rodzice, którzy zauważyli, że w ogłoszeniach placówek zakończenie roku szkolnego zaplanowane jest na piątek, 21 czerwca.

„Część rodziców uznała, że skoro premier zadeklarował coś na konferencji prasowej, to znaczy, że od tego momentu tak jest. Pojawiły się zarzuty, że specjalnie wydłużamy rok szkolny na złość dzieciom i rodzicom, którzy chcieliby wyjechać na długi weekend albo że to część strajku nauczycieli. Nie rozumieli, że dyrekcja nie może podjąć samodzielnie takiej decyzji, do tego potrzebne było odpowiednie rozporządzenie. Dopóki go nie było, wydaliśmy ogłoszenie o zakończeniu roku zgodnie z organizacją roku szkolnego, czyli na 21 czerwca 2019 roku”

dyrektor jednej z poznańskich szkół

We wtorek poinformowano, że minister edukacji narodowej podpisał nowelizację rozporządzenia, która pozwala na skrócenie roku szkolnego o dwa dni. Jest w niej zapis, że rok szkolny kończyć się będzie w piątek po 20 czerwca, chyba, że dzień wcześniej przypada dzień ustawowo wolny od pracy – wówczas zakończenie następować będzie w środę.

Oznacza to, że tegoroczne wakacje letnie dla uczniów rozpoczną się już 20 czerwca.

To nie pierwszy raz, gdy rząd wprowadza zmiany związane ze sprawami kalendarzowymi na ostatnią chwilę. W listopadzie, na kilka dni przed Świętem Niepodległości, podjęto decyzję o ustanowieniu 12 listopada dniem wolnym od pracy z uwagi na fakt, że 11 listopada przypadał w niedzielę. Tłumaczono to faktem, że Polacy powinni mieć więcej czasu na świętowanie setnej rocznicy odzyskania niepodległości.

Sposób rozwiązania sprawy spotkał się wówczas z ostrą krytyką nie tylko opozycji i ekspertów, ale także wielu przedsiębiorców. Niemal do ostatniej chwili nie było wiadome w jaki sposób zorganizować pracę firm i zakładów oraz złożyć zamówienia na dostawy. Wytykano wówczas partii rządzącej, że „obudziła się w ostatniej chwili”, zwracając uwagę na to, że o tym w jaki dzień przypada 11 listopada wiadome było od dawna i zmiany mogły zostać lepiej zaplanowane.

Podobne głosy pojawiły się również w kontekście roku szkolnego, choć tu powodowało to mniej zamieszania ekonomicznego. Nie brakuje tych, którzy choć popierają decyzję o skróceniu roku szkolnego, wytykają rządowi zauważanie problemu i działanie dopiero na ostatnią chwilę.