Zgłosił fikcyjną kradzież samochodu kolegi i… oskarżył o nią właścicielkę pojazdu

To już nie pierwszy przypadek, gdy policja otrzymuje zgłoszenie o kradzieży, której nie było, ale tym razem sprawca nie tylko zaczął mylić się w zeznaniach, ale na dodatek oskarżył o kradzież konkretną osobę. Usłyszał za to dodatkowe zarzuty.

Sprawę zgłoszono funkcjonariuszom z Komisariatu Policji Poznań Wilda 29 maja 2019 roku. Mężczyzna twierdził, że skradziono mu samochód. Podczas szczegółowej rozmowy policjanci zaczęli jednak mieć wątpliwości co do prawdziwości jego zeznań.

Zgłaszający twierdził, że skradziony samochód nie należy do niego, a do znajomego, od którego go pożyczył. Do kradzieży miało dojść w nocy z 28 na 29 maja. Podczas składania wyjaśnień oświadczył, że podejrzewa, że ze sprawą ma związek znajoma właściciela pojazdu.

Wśród jednych ze znaczących nieścisłości, na jakie zwrócili uwagę funkcjonariusze był fakt, że mężczyzna twierdził, że pojazd użytkował od tygodnia, a okazało się, że tak naprawdę było to już kilka lat.

Policjanci udali się do kobiety, którą wskazał zgłaszający. Okazało się, że jest ona nowym właścicielem pojazdu i posiada stosowną, oryginalną umowę kupna-sprzedaży. Co więcej, kobieta poinformowała aktualnego użytkownika pojazdu o fakcie kupna, a w nocy po prostu zabrała swój samochód.

Po ustaleniu wszelkich faktów, funkcjonariusze skierowali sprawę na inne tory. Zgłaszający usłyszał zarzut składania fałszywych zeznać, a także fałszywego oskarżenia innej osoby. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.