Stawki po raz kolejny faworyzują tych, którzy dbają o segregację odpadów. W budynkach wielorodzinnych opłata od osoby wyniesie 14 złotych, a w domach jednorodzinnych oraz budynkach do czterech lokali 16 złotych.
Ci, którzy nie prowadzą selektywnej zbiórki zapłacą o 10 złotych więcej niż do tej pory, czyli 30 złotych od osoby.
Co ważne, jednocześnie od 1 lipca zlikwidowana zostanie stawka degresywna, z której najczęściej korzystały rodziny wielodzietne. Pozwalała ona na obniżenie opłat w gospodarstwach domowych, w których żyją cztery lub więcej osób.
W praktycze oznacza to, że np. pięcioosobowa rodzina, która obecnie za śmieci płaci 54 złote, po zmianach zapłaci o kilkanaście, a nawet ponad 20 złotych więcej.
Twórcy zmian zapowiadają, że trwają prace nad możliwymi ulgami dla rodzin wielodzietnych. Miałyby one wejść w życie dopiero od stycznia 2020 roku i być skierowane do tej konkretnej grupy społecznej.
Powodem rezygnacji ze stawki degresywnej był nadużycia ze strony mieszkańców i właścicieli nieruchomości. Wykorzystywali oni bowiem lukę w prawie, która nie precyzowała jak rozumieć przepisy w budynkach, w których z punktu widzenia formalno-prawnego nie było wydzielonych lokali. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji, w których np. właściciel kamienicy twierdził, że wszyscy mieszkają w jednym lokalu, co oznacza, że obowiązuje dla nich stawka 6 złotych, a nie 12 złotych od osoby.
Wiele gmin i miast w Wielkopolsce wprowadziło podwyżki opat już wcześniej, w tym od 1 stycznia 2019 roku. Nowe stawki na terenie związku GOAP zaczną obowiązywać dopiero sześć lat po wejściu w życie tzw. “ustawy śmieciowej”.
Podczas głosowania członkowie związku przyznali, że uchwalenie podwyżek jest słuszną decyzją. Wynika ona m.in. ze znacznego wzrostu ilości odpadów, kosztów ich zagospodarowania i utylizacji, zaległości z ubiegłych lat, a także wciąż rosnącymi kosztami transportu i energii.