Zbrodniarz z Cerekwicy Starej usłyszał wyrok. Sąd nie zgodził się z wnioskiem obrony

Zapadł wyrok w jednej z najgłośniejszych zbrodni, do jakiej doszło w ostatnich latach w Wielkopolsce. Eryk J., który w miejscowości Cerekwica Stara zaatakował rodzinę swojej byłej ciężarnej partnerki zabijając 3 osoby, w tym własne dziecko i poważnie raniąc kolejne dwie, miał podczas dokonywania zbrodni kierować się „niechęcią przyjęcia na siebie roli ojca”.

Do wstrząsających wydarzeń doszło 15 marca 2018 roku w Cerekwicy Starej w Wielkopolsce. Eryk J. w nocy wtargnął do domu swojej byłej partnerki będącej w zaawansowanej ciąży i zaatakować całą rodzinę.

Od zadanych ciosów zginęło 59-letnie małżeństwo, rodzice kobiety. Raniona została również jej 22-letnia siostra, a także ona sama, która była w zaawansowanej ciąży. Ciosy jakie otrzymała były tak liczne i głębokie, że ranione zostało także jej nienarodzone dziecko. Jak ustalono, sprawca zadał łącznie ponad 40 ciosów.

Lekarze przeprowadzili cesarskie cięcie, by wyciągnąć chłopca z brzucha matki, którą wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej i zająć się jego ranami. Dziecko urodziło się m.in. z silnym niedotlenieniem mózgu i raną kłutą, która wymagała natychmiastowej operacji.

Choć życie chłopca udało się uratować, to w jego organizmie zaszły poważne zmiany przede wszystkim neurologiczne. Dopiero po kilku miesiącach mógł wrócić z mamą do domu. Niestety, mając 7 miesięcy zmarł w wyniku nieprawidłowości w rozwoju, które były efektem ataku.

Sprawca zbrodni, 22-letni Eryk J. został zatrzymany przez policję kilka godzin później. Miał 0,5 promila alkoholu w organizmie i nie stawiał oporu przy zatrzymaniu. Mężczyzna usłyszał sześć zarzutów w tym zabójstwa i usiłowania zabójstwa, za co groziła mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Prokurator wnioskował także o pozbawienie oskarżonego praw publicznych na 10 lat, a także możliwości przedterminowego zwolnienia nie wcześniej niż po 40 latach. Z taką karą zgadzał się także pełnomocnik rodziny. Obaj wskazywali, że zbrodnia oraz motywacja, jaką kierował się sprawca, zasługują na szczególne potępienie i wysoką karę.

Jak ustalono, motywem działań Eryka J. miała być „niechęć przyjęcia na siebie roli ojca”.

Obrona oskarżonego wnioskowała o wznowienie przewodu sądowego i powołanie biegłych zajmujących się uzależnieniem od gier komputerowych. Sprawca miał być niepoczytalny w momencie popełnienia czynu.

Sąd nie zgodził się z taką argumentacją i wydał dziś wyrok. W pełni uznał winę oskarżonego i wydał wyrok – dożywotnie pozbawienie wolności.