W artykule twierdził, że Ewa Tylman została porwana i zabita, choć nie miał żadnych dowodów. Został ukarany za nierzetelność

Tadeusz S., który podczas poszukiwań Ewy Tylman napisał artykuł, w którym twierdził, że kobieta została porwana i zabita, a następnie nie stawił się na przesłuchania i oskarżył policję o kradzież usłyszał wyrok.

Mężczyzna przedstawia się jako dziennikarz i detektyw. Po zaginięciu Ewy Tylman, gdy trwały poszukiwania 26-latki, napisał artykuł, w którym twierdził, że została ona porwana i zamordowana. Wydźwięk tekstu wskazywał, że posiada nowe informacje w tej sprawie.

Policja chciała przesłuchać mężczyznę jako świadka, jednak Tadeusz S. nie stawił się do wezwań. Przekazał za to policji nagranie rozmowy z ojcem Ewy Tylman, a później… oskarżył policjantów o jego kradzież.

Sprawa trafiła do sądu, który wczoraj wydał wyrok. Mężczyzna został ukarany grzywną. Jak wyjaśniał sędzia, Tadeusz S. napisał nierzetelny artykuł i nie posiadał informacji, by poprzeć swoją teorię na temat przebiegu zdarzeniem, ale nie potrafił się do tego przyznać.

Wyrok nie jest prawomocny.