“Prawie po każdej wichurze to samo” – kontenery na kółkach przemieszczają się i przewracają podczas silnego wiatru

W ostatnim czasie do Poznania powróciły silne porywy wiatru, które wyrządzają różnego rodzaju szkody i wymuszają interwencje straży pożarnej. Zerwane linie energetyczne, przewrócone drzewa czy połamane gałęzie nie są jedynymi skutkami wichur. Jak się okazuje, problemem bywają także… kontenery na śmieci.

Do naszej redakcji napisał pan Przemysław, który przesłał zdjęcia z os. Piastowskiego w Poznaniu. Jak zaznaczył, były wykonane 8 marca, w dniu, gdy silnie wiało, ale podobna sytuacja ma miejsce niemal przy każdej wichurze. Na fotografiach widać kontenery na śmieci, które znajdują się kilka metrów od wyznaczonego miejsca, a jeden z nich jest przewrócony. Wysypały się z niego śmieci.

Jak zauważa nasz czytelnik, kontenery ustawione są przy jednym z bloków, przy ścieżce, która jest pod kątem i schodzi w dół, gdzie krzyżuje się z drogą prowadzącą nad Wartę. Pojemniki są na kółkach, co zdaje się być ważną kwestią w temacie. Jak się okazuje, przy okazji silnych porywów wiatru, kontenery się przesuwają, często niebezpiecznie w kierunku spadku. W ten sposób potrafią “zjechać” nawet kilka metrów od swojego wyznaczonego miejsca.

Najczęściej problem dotyczy pojemników z makulaturą i plastikiem z uwagi na ich wagę. Na przesłanych przez pana Przemysława zdjęciach widać, że jeden z pojemników się przewrócił, a inny zatrzymał na drzewie przy ścieżce. Mieszkaniec osiedla zwraca uwagę na niebezpieczeństwo jakie stanowi przemieszczający się pojemnik – może wpaść na pieszego czy uszkodzić przejeżdżający lub zaparkowany w okolicy samochód.

“Kółka powinny być dodatkowo zabezpieczone, zwłaszcza, gdy pojemniki są stawiane w takich miejscach.”

pan Przemysław

Kolejną kwestią są śmieci, które wysypują się z kontenerów. Choć firma odbierająca odpady pozbiera te znajdujące się przy pojemniku, to jak informuje pan Przemysław “nikt nie przejmuje się tym, co porozrzuca po okolicy wiatr. Papiery leżą potem na trawnikach kilka, a czasem nawet i kilkanaście metrów dalej. Ostatnio rozsypały się nakrętki od plastikowych butelek i też ich nikt z firmy odbierającej odpady nie posprzątał, a leżały niedaleko“.

Zdaniem mieszkańca, kontenery powinny zostać przestawione w inne miejsce, dalej od spadku lub dodatkowo zabezpieczone przed przemieszczaniem się. Jak podkreśla, jest świadomy siły natury, przed którą nie zawsze można się zabezpieczyć i sam stara się zbierać porozrzucane śmieci, jednak sytuacja taka jak na os. Piastowskim powinna być poddana pod dyskusję przez osoby zarządzające kontenerami i tym, w którym miejscu powinny stać.