To nie tak miało wyglądać. Mecz na 97-lecie ze srogą przegraną Lecha Poznań

Świętowanie 97-lecia istnienia nie było szczęśliwe dla Lecha Poznań. Kolejorz przegrał na własnym boisku w jubileuszowym meczu z Górnikiem Zabrze w ramach 17. kolejki Lotto Ekstraklasy.

Nastroje kibiców po ostatniej porażce Lecha nie były zbyt optymistyczne. Widać było to m.in. na trybunach poznańskiego stadionu, gdzie pomimo jubileuszowego spotkania zasiadło niecałe 10 tysięcy osób.
 
Początek meczu nie zapowiadał złych wieści. Obie drużyny tworzyły akcje, choć obie popełniały także bardzo proste błędy. Już w pierwszych 15 minutach zarówno Lech jak i Górnik zmarnował dobre okazje do objęcia prowadzenia.
 
Piłkarze Kolejorza budowali więcej akcji, które z każdą minutą wyglądały coraz lepiej i nabierały rozpędu. W 28. minucie Tiba ładnie wyprowadził kontrę i po dłuższym holowaniu zagrał do nadbiegającego Makuszewskiego, jednak ten uderzył zbyt lekko, by zagrozić bramce rywali.
 
Drużyna gości zdecydowanie częściej prowadziła atak pozycyjny, z którym dobrze radziła sobie obrona gospodarzy.
 
Niestety, tuż przed przerwą, w 41. minucie to Górnik wyszedł na prowadzenie po bardzo ładnej akcji. Wychodząc w trzech na jednego obrońce Kolejorza Jimenez zagrał piętą do Angulo, a ten celnie wykończył akcję.
 
Gol „do szatni” dodał skrzydeł gościom, którzy odważnie zaczęli drugą połowę. W 66. minucie Burić popisał się bardzo dobrą interwencją nogą po strzale Angulo. Niestety już minutę później uległ, gdy wynik na 2:0 podwyższył Sekulić.
 
Kolejorz wyglądał na mocno zagubionego na boisku i w drugiej połowie prezentował się gorzej niż na początku spotkania. Goście z kolei nie ustawali w próbach podwyższenia wyniku i… udało im się. 86. minucie, gdy Angulo ponownie skierował piłkę do bramki poznańskiej drużyny. Wynik nie uległ zmianie do końca meczu.
Fatalna postawa i wynik nie napawają optymizmem. Lech musi uważać, ponieważ kolejne gubione punkty oddalają go od grupy mistrzowskiej. Dla Górnika wygrana z Kolejorzem to odsunięcie się od strefy spadkowej.