Jak informuje straż miejska, młody „artysta” z mazakiem w ręce „dekorował” obiekty w centrum miasta pod czujnym okiem swojego kolegi. Wandal zostawił napisy i „bazgroły” m.in. po szybach jednego z klubów na ul. Padereweskiego, we wnęce Muzeum Narodowego, na przystanku tramwajowym, szybach sklepu i na Fontannie Wolności.
Niespełniony artysta nie wiedział, że cały czas obserwuje go także operator monitoringu miejskiego, który na bieżąco przekazywał informacje policji. Już po chwili, na placu Wolności mężczyzna został zatrzymany przez patrol. Wkrótce odpowie za swoje czyny.