Poznaniacy spotkają się na Placu Wolności, by solidaryzować się z rannym prezydentem Gdańska

Po wczorajszych wydarzeniach podczas „Światełka do Nieba” 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku, mieszkańcy wielu polskich miast solidaryzują się z prezydentem Gdańska oraz jego rodziną. Paweł Adamowicz, który kilkukrotnie został ugodzony nożem wciąż walczy o życie i zdrowie w gdańskiej klinice.

Podczas niedzielnego 27. Finału WOŚP prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz stał na miejscowej scenie odliczając do tradycyjnego „Światełka do Nieba”. W tym czasie na scenę wbiegł mężczyzna, który kilkukrotnie zadał ciosy nożem prezydentowi Gdańska, a następnie przez jeszcze około 40 sekund przebywał na scenie. Wznosząc ręce w wyrazie triumfu podszedł do mikrofonu przedstawiając się i twierdząc, że przez Platformę Obywatelską spędził niesłusznie wyrok w więzieniu i „dlatego (Paweł) Adamowicz dzisiaj zginął”.

Po chwili mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany. W tym czasie prezydentowi i zaczęto udzielać pomocy. Konieczna była reanimacja jeszcze na scenie. Potem prezydent Gdańska został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie przeszedł 5-godzinną operację.

Lekarze wskazali bardzo duże obrażenia pacjenta – poważną ranę serca, ranę przepony, rany narządów jamy brzusznej. W czasie operacji przetoczono 41 jednostek krwi. Stan prezydenta nadal jest bardzo poważny, a o wszystkim mają decydować najbliższe godziny.

Do Gdańska z całej Polski płyną wyrazy współczucia i solidarności z bliskimi prezydenta. Nie inaczej zachowują się także poznaniacy. Już dzisiaj o godzinie 18:00 spotkają się na Placu Wolności, by w proteście milczenia wyrazić solidarność z rannym politykiem. Jak mówią organizatorzy, liczy się gest solidaryzmu “bez przemów, bez polityki, bez szukania dzisiaj winnych. Po prostu dla Pawła.” Podobne manifestacje odbędą się także w innych polskich miastach.