Do kradzieży doszło pod koniec października. Do Komisariatu Policji Poznań Nowe Miasto zgłosiła się kobieta, która oświadczyła, że ktoś włamał się do jej pokoju i ukradł sejf, w którym miała schowaną biżuterię wartą ponad 100 tysięcy złotych.
Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali głównego podejrzanego, a dzień później jego dwóch pomocników.
Jak ustalono, jeden z mężczyzn wyniósł sejf z pokoju w torbie sportowej, a następnie przekazał go swoim kolegom, którzy siedzieli w samochodzie.
Sejf otworzyli w warsztacie samochodowym, a główny inicjator całego zdarzenia oddał kolegom po jednym elemencie z biżuterii.
Podejrzani zatopili sejf w jednym z akwenów wodnych w Poznaniu, a część skradzionej biżuterii zakopali w lesie. Dodatkowo, jeden z mężczyzn sprzedał część łupu w okolicznych lombardach.
Policjantom udało się ustalić, gdzie zakopano i sprzedano biżuterię. Już kilka dni po zdarzeniu, funkcjonariusze zwrócili niemal całość własności.
Mężczyzna, który dokonał kradzieży z włamaniem może trafić do więzienia nawet na 10 lat. Jego pomocnicy odpowiedzą za utrudnianie postępowania, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.