SMS „Posen”

Poznań, jak wiadomo, dostępu do morza nie posiada, niemniej jednak po morzach i ocenach pływały i pływają nadal statki o nazwie „Poznań”. Pierwszym z nich był niemiecki okręt wojenny SMS „Posen”.

Z „Poznaniem” na burcie 

Od wieków istnieje tradycja nadawania statkom określonych nazw. W okresie nowożytnym statki nosiły przeważnie nazwy nawiązujące do religii, jak „Święty Jerzy”, „Santa Maria” czy „Anioł”. W XVII stuleciu brytyjskim okrętom wojennym nadawano nazwy sławiące ich cechy, jak: „Nieugięty” i „Niezwyciężony”. Bywało, że jednostkom pływającym nadawano też imiona żeńskie lub nazwy zwierząt, i to zarówno tych całkiem prawdziwych, jak i mitycznych, np.: „Orzeł”, „Gryf” i inne. W polskiej flocie wojennej okresu międzywojennego, pływały okręty, których nazwa nawiązywała do zjawisk przyrodniczych: „Burza”, „Wicher”, czy „Orkan”. Od dawna przyjął się zwyczaj nadawania statkom imion bohaterów narodowych. Przykładem takich jednostek jest choćby polski transatlantyk „Stefan Batory”, czy niemiecki pancernik z okresu II wojny światowej „Bismarck”. 

Oprócz nadawania wyżej wymienionych nazw, statki często nazywano na cześć miast i regionów. Tradycja ta wywodzi się z Anglii. Co jednak ciekawe, we flocie angielskiej i amerykańskiej nadawanie statkom nazw miast i regionów (hrabstw lub stanów) zarezerwowane było tylko dla określonych typów okrętów. Ten zwyczaj przyjął się także w Cesarstwie Niemieckim pod koniec XIX w., a później w III Rzeszy. 

Od zjednoczenia kraju w 1871 r., Cesarstwo Niemieckie dołączyło do grona światowych mocarstw. Udało się Niemcom pozyskać kolonie, a nowy cesarz (od 1888 r.) Wilhelm II, rzucił wyzwanie brytyjskiemu panowaniu na morzu i wcielił w życie wielki plan rozbudowy floty wojennej. Wywołało to wyścig zbrojeń morskich, w którym wzięły udział także inne europejskie potęgi. Przełomem w taktyce przyszłej wojny morskiej było wprowadzenie do służby nowej generacji pancerników, zwanych „drednotami”. Określenie to pochodzi od nazwy brytyjskiego pancernika HMS „Dreadnought”, który rozpoczął służbę w 1906 r. Drednoty charakteryzowały się silniejszą artylerią pokładową o znacznie lepszej celności i zasięgu, większą prędkością i lepszym opancerzeniem w porównaniu ze starszymi okrętami. Pozostałe mocarstwa europejskie nie pozostały w tyle i stworzyły własne pancerniki wzorowane na HMS „Dreadnought”. Niemcy już w 1908 r. zwodowały cztery pierwsze drednoty, które nazwano pancernikami typu Nassau. Jednym z nich był SMS „Posen”. Skrót „SMS” przed nazwą statku oznacza „Okręt Jego Wysokości” (Seiner Majestät Schiff). Warto od razu wyjaśnić, że nazwa okrętu nie wzięła się od miasta, a od Prowincji Poznańskiej.

Wojenne przygody SMS „Posen” 

„Posen” zbudowano w stoczni w Kilonii. Jego budowa objęta została tajemnicą wojskową. Uroczystość wodowania odbyła się 13 grudnia 1908 r. Jeszcze przez kilkanaście miesięcy trwały próby stoczniowe i odbiorcze, aż wreszcie, 31 maja 1910 r., okręt wszedł do służby we flocie Cesarstwa Niemieckiego. Całkowity koszt wyprodukowania „Posena” wyniósł niemal 37 mln. marek w złocie. Okręt liczył 146 m długości, prawie 27 m szerokości, a maksymalne zanurzenie wynosiło ok. 9 m. Jednostka była wyposażana w 12 dział kalibru 280 mm. Całość była chroniona pancerzem grubości 400 mm. Pierwszym dowódcą „Posena” został komandor Otto Back. 

Przed wybuchem I wojny światowej, „Posen” odbył szereg rejsów szkoleniowych. Wypowiedzenie wojny Niemcom przez Wielką Brytanię 4 sierpnia 1914 r., oznaczało dla załogi SMS „Posen” przestawienie się na warunki wojenne. Jego dowódcą był wówczas komandor Richard Lange. Okręt został skierowany do służby na Bałtyku. W sierpniu 1915 r. wziął udział w starciu z flotą rosyjską w Zatoce Ryskiej. Działa „Posena” zatopiły rosyjską kanonierkę „Siwucz”. W tym samym roku i na początku 1916 r., „Posen” operował na Morzu Północnym, ale ani razu nie doszło do spotkania z wrogiem. 

Załoga „Posena” mogła poszczycić się udziałem w największej bitwie morskiej I wojny światowej, jaką była Bitwa Jutlandzka, która odbyła się 31 maja i 1 czerwca 1916 r. Gigantyczne starcie flot: brytyjskiej i niemieckiej, zakończyło się właściwie bez rozstrzygnięcia. Obie strony uznały się jednak za zwycięskie. Dla załogi naszego okrętu bitwa ta okazała się pechowa. „Posen” zderzył się z niemieckim krążownikiem lekkim SMS „Elbing”. „Posen” wyszedł z tego wypadku bez szwanku, ale „Elbing” został poważnie uszkodzony, do tego stopnia, że jego kapitan wydał rozkaz zatopienia jednostki. 

Przez kolejne miesiące „Posen” nie wziął udziału w żadnej poważnej akcji zbrojnej. Dopiero w lutym, marcu i kwietniu 1918 r. uczestniczył w ekspedycji do Finlandii. Rząd fiński zwrócił się z prośba o pomoc wojskową do Szwecji i Niemiec przeciw bolszewikom. Wieść o zawieszeniu broni 11 listopada 1918 r., kończące de facto I wojnę światową w Europie, dotarła do załogi „Posena”, kiedy okręt przebywał w porcie wojennym w Wilhelmshaven. 

SMS „Posen” został wycofany z służby ze flocie niemieckiej16 grudnia 1918 r. W maju 1920 r. okręt oddano Brytyjczykom, a ci przekazali go Holandii z zamiarem jego zniszczenia. W  1922 r. „Posen” został pocięty na złom. Tak zakończyła się krótka historia niemieckiego okrętu wojennego SMS „Posen”.