Uwagę inspektorów przykuł brak zabezpieczeń przewożonego w skrzyni ładunkowej gruzu. Nie wiedzieli, że to jedynie początek długiej listy powodów, dla których ten samochód nie powinien znaleźć się na drodze publicznej.
Okazało się, że pojazd był w fatalnym stanie technicznym – miał starte bieżniki opom, a do tego zmurszałe i popękane na bokach opony. Układ hamulcowy był nieszczelny, reflektory uszkodzone, a z samochodu wyciekały płyny eksploatacyjne.
To jednak nie wszystko. Okazało się, że badania techniczne pojazdu straciły ważność w 2011 roku.
W pojeździe brakowało tachografu, przez co kierowca nie rejestrował swojego czasu pracy. Co więcej, kierujący nie posiadał aktualnych badań lekarskich i psychologicznych, a ważność ukończonego przez niego kursu upłynęła rok temu.
Mężczyzna został ukarany mandatami, a wobec przewoźnika i osoby zarządzającej transportem w firmie będącej właścicielem tatry, wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą 17,5 tysiąca złotych.