Jest decyzja słowackiego sądu w sprawie aresztu dla polskich kierowców

Słowacki sąd podjął decyzję o aresztowaniu jednego z polskich kierowców, którzy w niedzielę ścigali się na drodze w rejonie Kubina Dolnego na Słowacji. Swoim zachowaniem doprowadzili do wypadku z udziałem prawidłowo jadącego samochodu, którego kierowca w wyniku zdarzenia zginął.

Kierowcy ścigali się trzema luksusowymi, szybkimi samochodami – Ferrari, Mercedes i Porsche. Ten ostatni zderzył się czołowo z prawidłowo jadącą Skodą, prowadzoną przez 57-letniego Słowaka, który w wyniku wypadku zginął, a jego pasażerowie zostali ranni.

Słowacka policja wnioskowała o areszt dla wszystkich kierowców. Dzisiaj sąd zdecydował o areszcie dla 42-letniego Marcina L.,  kierowcy Porsche, który uderzył w Skodę. Mężczyzna będzie odpowiadał za spowodowanie ogólnego zagrożenia i spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a także za prowadzenie pojazdu z nadmierną prędkością i przekroczenie linii ciągłej. Grozi mu kara od 2 do 5 lat pozbawienia wolności.

Pozostali dwa Polacy mają odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Z niepotwierdzonych jeszcze informacji wynika, że kierowca Mercedesa, który jechał jako pierwszy może opuścić areszt, natomiast Adam S., kierowca Ferrari będzie mógł mógł to zrobić po wpłaceniu 20 tysięcy euro kaucji. Obaj usłyszeli zarzut spowodowania ogólnego zagrożenia za co grozi im kara od sześciu miesięcy do czterech lat pozbawienia wolności.

Prokuratura słowacka zapowiedziała apelację od wyroku w sprawie decyzji podjętej wobec dwóch kierowców. Zdaniem śledczych istnieje duże prawdopodobieństwo ucieczki oskarżonych.

Jeden z samochodów – Ferrari- zarejestrowane jest w Poznaniu i według nieoficjalnych informacji należy do właściciela zakładu poligraficznego w Poznaniu, a za kierownicą pojazdu siedział jego syn.