Pomnik „Żelaznego Kanclerza” w Poznaniu

Poznań na początku XX stulecia miał stać się wizytówką niemieckich kresów wschodnich. Temu celowi służyła budowa Dzielnicy Cesarskiej z zamkiem Wilhelma II i podniesienie Poznania do godności miast rezydencjonalnych cesarza. Pośrodku nowej dzielnicy stanął wkrótce pomnik kanclerza Ottona von Bismarcka, który miał przypominać Polakom, kto tu rządzi.

Kult „Żelaznego Kanclerza”

Otto von Bismarck (1815 – 1898), premier Prus (od 1862), a później kanclerz zjednoczonych Niemiec (do 1890), należał bez wątpienia do najwybitniejszych polityków europejskich XIX stulecia. Przez niemal trzydzieści lat kierował polityką zagraniczną i wewnętrzną Prus i Cesarstwa Niemieckiego, jako najbliższy współpracownik króla i cesarza w jednej osobie, Wilhelma I. To jemu Niemcy zawdzięczają swoje zjednoczenie, które zrealizował „krwią i żelazem”. Już jako kanclerz II Rzeszy, zapewnił Niemcom miejsce wśród europejskich mocarstw, a nawet sięgnął po zamorskie kolonie dla swego kraju. Ustąpił ze stanowiska w 1890 r., wskutek nieporozumień z nowym cesarzem, Wilhelmem II. 

Bismarck już za życia stał się legendą, a jego kult rozwijał się stopniowo od zjednoczenia kraju w 1871 r., aby osiągnąć apogeum już po śmierci kanclerza w 1890 r. Bismarckowi wystawiono więcej pomników niż Wilhelmowi I, a kolejne miasta nadawały mu honorowe obywatelstwa. Nie wszyscy jednak podzielali uwielbienie dla kanclerza. Mniejszości narodowe zamieszkujące II Rzeszę, a więc głównie Niemcy, Duńczycy i mieszkańcy Alzacji, nie mieli powodów aby go czcić. Podobnie było z mieszkańcami południowych, katolickich regionów Niemiec oraz z sympatykami socjaldemokracji. Bismarck znany był ze swej niechęci do Kościoła katolickiego i z całych sił próbował zwalczać socjalistów. 

Na terenie Prowincji Poznańskiej głównymi głosicielami chwały „Żelaznego Kanclerza” byli niemieccy nacjonaliści skupieni w Niemieckim Związku Marchii Wschodniej, utworzonym w 1894 r., zwanym potocznie „hakatą”, od nazwisk jego założycieli: Ferdynanda von Hansemanna, Hermana Kennemanna i Henryka von Tiedemanna. Członkowie hakaty już w 1900 r. wpadli na pomysł wystawienia pomnika Bismarcka w Poznaniu. Wkrótce ukonstytuował się komitet budowy pomnika i rozpoczęto zbieranie składek na ten cel. 

Pomnik w Dzielnicy Zamkowej 

W 1900 r. nadburmistrz Poznania Richard Witting, zaproponował komitetowi trzy możliwe lokalizacje pomnika. Według pierwszej koncepcji, pomnik miałby stanąć na placu Wilhelma (ob. pl. Wolności), w miejscu, gdzie stał pomnik Lwa Nachodu, którego przeniesiono by w inne miejsce. Druga lokalizacja przewidywała skrzyżowanie dzisiejszych ulic: Janiny Lewandowskiej (23 Lutego) i Solnej, jednak dopiero trzecia propozycja spotkała się z aprobatą członków komitetu. Zakładała ona usytuowanie pomnika na końcu ulicy Święty Marcin, przed Bramą Berlińską, którą planowano rozebrać wraz z wałami twierdzy. Po rozbiórce fortyfikacji i Bramy Berlińskiej, zakładano utworzenie w tym miejscu placu (dzisiejszy plac Adama Mickiewicza), którego głównym elementem miał się stać pomnik Bismarcka. 

Komitet zrezygnował z ogłoszenia konkursu na wyłonienie twórcy pomnika, zlecając to zadanie znanemu i cenionemu w Niemczech rzeźbiarzowi, Gustavowi Eberleinowi, profesorowi berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych, twórcy wielu pomników, m.in. kilku monumentów cesarza Wilhelma I oraz berlińskiego pomnika Richarda Wagnera i Johanna Wolfganga Goethego, którego Wilhelm II ofiarował Rzymowi w 1901 r. Model pomnika był gotowy już w marcu 1902 r. Do tego czasu komitet zebrał 58 tys. marek na jego budowę, z planowanych 72-75 tys. 

Eberlein zakończył budowę pomnika 1 listopada 1902 r., jednak ze względu na brak planu zagospodarowania jego otoczenia, termin odsłonięcia monumentu kilkakrotnie odkładano. Dopiero niemal rok później, 11 października 1903 r. odbyło się uroczyste odsłonięcie pomnika Bismarcka. Na uroczystość przybyli m.in.: syn kanclerza Herbert von Bismarck, minister finansów Georg von Rheinhaben, minister spraw wewnętrznych Hans von Hammerstein i wielu innych. Oczywiście Polacy zbojkotowali uroczystość, uważając budowę pomnika znienawidzonego Bismarcka za prowokację hakaty. 

Pomnik Bismarcka był monumentalny. Kanclerz przedstawiony został w pozycji stojącej, w mundurze kirasjerów ze spiczastym hełmem i narzuconym płaszczem. W lewej ręce Bismarck trzymał pałasz kirasjerski, a prawą ręką przytrzymywał mapę Prowincji Poznańskiej, leżącą na ściętym pniu. Symbolika pomnika była aż nadto czytelnia. Kanclerz zdawał się mówić przechodniom, że Prowincja wraz z Poznaniem jest częścią Niemiec i taką pozostanie. 

Pomnik Bismarcka nie miał jednak długiego życia. Podobnie jak reszta niemieckich pomników, został zwalony przez Polaków w nocy z 3 na 4 kwietnia 1919 r. Szczątki pomnika  przetopiono na figurę Chrystusa, która stała się najważniejszym elementem Pomnika Wdzięczności, postawionego w okresie międzywojennym na miejscu pomnika Bismarcka. Głowę kanclerza przetopiono zaś na figurę Jana Baptysty Quadro z Lugano, twórcy renesansowego ratusza poznańskiego.