Nie udzielił pomocy choć był w mieszkaniu, w którym jego brat przetrzymywał i brutalnie okaleczył kobietę. Do sądu przyszedł pijany

Miał przebywać w mieszkaniu, gdy jego brat przetrzymywał tam 23-latkę, którą wcześniej brutalnie okaleczył. Paweł P. ma odpowiadać przed poznańskim sądem za nieudzielenie pomocy, jednak na dzisiejszą rozprawę przyszedł… pijany. Sąd postanowił ukarać go aresztem.

Historia ma swój początek w październiku 2015 roku, gdy Grzegorz P. urządził alkoholową libację w piwnicy jednego z bloków w Gnieźnie. Gdy impreza dobiegła końca, mężczyzna nie chciał wypuścić 23-letniej uczestniczki zabawy, po czym w brutalny sposób oślepił ją poprzez wgniecenie kciukami jej gałek ocznych, pobił ją i zgwałcił.

Przez kolejne dni, Grzegorz G. więził kobietę najpierw w piwnicy, a następnie w swoim mieszkaniu, w którym przebywali także jego matka i brat, Paweł P. Żadne z nich nie pomogło pokrzywdzonej. Po kilku dniach Grzegorz P. odprowadził kobietę na klatkę schodową w bloku, w którym mieszkała.

Sprawca został skazany na karę 20 lat pozbawienia wolności i zobowiązany do wypłaty odszkodowania w wysokości 200 tysięcy złotych na rzecz poszkodowanej.

Jego brat, Paweł P. ma odpowiadać za nieudzielenie pomocy, za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Rozprawa miała odbyć się dzisiaj w poznańskim sądzie, jednak oskarżony pojawił się tam… pijany.

Z uwagi na wyraźnie wyczuwalną woń alkoholu od oskarżonego sędzia wprost spytała, czy spożywał alkohol. Mężczyzna przyznał, że dzień wcześniej wypił „3-4 piwa”. Na miejsce wezwano policję, która przeprowadziła kontrolę trzeźwości. Okazało się, że Paweł P. miał ponad promil alkoholu w organizmie.

Ze względu na stan w jakim znajdował się oskarżony, rozprawę odroczono do 21 sierpnia. Sędzia przychyliła się jednak do wniosku prokuratury, która uznała, że zachowanie mężczyzny to naruszenie powagi sądu i ukarała go siedmiodniowym aresztem.

Z uwagi na ciężką chorobę psychosomatyczną uznano, że matka oprawcy, która także przebywała w mieszkaniu w czasie więzienia kobiety, nie była w stanie prawidłowo postrzegać rzeczywistości i komunikować się z otoczeniem.