Czy Jacek Jaśkowiak był najszybszy w klasie i kim chciał zostać, gdy był dzieckiem? To tylko niektóre z licznych pytań, jakie mieli do prezydenta wczorajsi goście.
Prezydent przyznał, że jako dziecko chciał zostać… księdzem. Potem, w planach miał bycie wychowawcą w więzieniu. Ostatecznie zdecydował się na biznes, który połączył z polityką.
Dzieci interesowało także m.in. to, czy praca prezydenta miasta jest trudna, czy chciałby ją wykonywać do końca życia i czy marzy mu się zostanie prezydentem Polski. Duże wrażenie zrobił na nich stos dokumentów do podpisu, jaki widziały na prezydenckim biurku w Gabinecie Prezydenta.
Jacek Jaśkowiak zauważył, że jego praca wiąże się z dużą odpowiedzialnością i koniecznością podejowania często trudnych decyzji, a także, że pracujące zdarzają się również soboty i niedziele. Przyznał też, że nie jest to coś, czym chciałby zajmować się do końca życia, ani nie chciałby być głową państwa.
Gdy wspomniał o dniach wolnych dzieci spytały czy… jest możliwe zmniejszenie ilości dni, w których trzeba chodzić do szkoły. Prezydent zauważył, że wówczas byłoby to kosztem ich edukacji, która jest niezwykle ważna.
Dzieci otrzymały od Prezydenta upominki, a same wręczyły mu… swoje wizytówki.
Projekt “Fotel Prezesa” realizowany jest przez Stowarzyszenie Wiosna, które chce pokazać swoim podopiecznym, że są w stanie osiągnąć sukces, bez względu na przeszkody, jakie mogą spotkać w życiu. W ramach akcji, dzieci spotykają się z komendantami, prezydentami, dyrektorami i prezesami, by na własne oczy przekonać się o możliwym sukcesie w życiu. Tytułowy “fotel prezesa” jest dla nich “namacalnym dowodem” sukcesu.